Jak poinformowała Filharmonia Krakowska, dwóch członków ich chóru jest zarażonych koronawirusem. Część grupy była w Olsztynie dzień wcześniej.
W piątek (11.09) pojawił się następujący komunikat na stronie Filharmonii Krakowskiej:
„Dyrekcja Filharmonii im. K. Szymanowskiego w Krakowie informuje, że wobec potwierdzonych kilku przypadków zachorowania na Covid-19 w zespole Chóru Filharmonii Krakowskiej, wdrożone zostały wszystkie procedury wymagane przez Ministerstwo Zdrowia oraz Główny Inspektorat Sanitarny. Osoby, u których stwierdzone zostało zakażenie SARS-CoV-2 oraz które miały z nimi bezpośredni kontakt, zostały odsunięte od pracy i przebywają na 10-dniowej kwarantannie. Zarażenie najprawdopodobniej jest konsekwencją udziału ww. osób w projekcie zewnętrznym, który odbywał się w dniach 4 i 5 września br..
Wobec powyższego dyrekcja Filharmonii Krakowskiej wydała komunikat zabraniający (do odwołania) członkom Chóru i Orkiestry Filharmonii uczestniczenia w jakichkolwiek próbach, nagraniach i występach zespołów zewnętrznych” – czytamy na stronie Filharmonii.
Również w piątek, o godzinie 19.00 Chór z tej Filharmonii miał uczestniczyć w nagraniu „Powrót Syna Marnotrawnego”, nagrywanym w Filharmonii Warmińsko-Mazurskiej w Olsztynie. Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z dyrektorem placówki, Piotrem Sułkowskim:
„Dostaliśmy informację, że w Krakowie zostały wykryte osoby, które są zarażone koronawirusem. Dlatego nie dopuściliśmy Chóru ani do koncertu, ani do nagrań. Oni przyjechali i od razu następnego dnia ich wyrzuciliśmy” – przekazał dyrektor.
Na ten moment nie ma informacji odnośnie wcześniejszego kontaktu osób zarażonych z grupą, która przyjechała w czwartek do Olsztyna. Pan dyrektor zapewnił, że nikt z Olsztyna nie trafił na kwarantannę. Nie krył również swojego oburzenia na zainteresowanie się przez nas tym tematem.
Wirus nie jest groźny! Ludzie otwórzcie oczy, wyłączcie TV. Śmiertelność populacji mniejsza niż rok temu, szpitale jednoimienne w większości puste, trup nie ściele się na ulicy, karetki częściej nie jeżdżą. W wielu marketach i innych tego typu sklepach obsługa przeszła nie jednego wirusa, klienci też i to bez wiedzy jak to się nazywa. Ponadto uważanie każdego obywatela za potencjalnego nosiciela wirusa i nakładanie na niego przymusu noszenia nic nie dającej szmaty (lekarze zbadali ten temat i wiedzą) to jawny zamordyzm i komuna. Nagle inne choroby przestały istnieć? Tysiące ludzi miesięcznie umiera w kraju na nowotwory i nic się z tym… Czytaj więcej »