Pochodząca z Olsztyna zawodniczka MMA, w wywiadzie dla „Wysokich Obcasów” opowiedziała o swoich zmaganiach po rozstaniu z byłym narzeczonym.
„To było trzy lata temu. Byliśmy razem osiem lat, planowaliśmy wspólne życie, zaręczyliśmy się w 2016 roku. Ale wszystko zaczęło się sypać. Najpierw mówiłam sobie: „Jestem JJ, mogę to znieść, jak cios, dam radę”. Ale nie dałam, nie mogłam pójść dalej” – przyznała Joanna.
Jak twierdzi Jędrzejczyk, związek z jej byłem partnerem należał do udanych, jednak kłopoty zaczęły pojawiać się wraz z rozwojem kariery zawodniczki:
„Ktoś mógłby w takiej sytuacji zwariować, ale to nie ja zwariowałam, mam mocny kręgosłup moralny, twardo stąpam po ziemi. Ale zaczęła się między nami przepychanka, dziwne ambicje, wszystko, co niepotrzebne w związku”
Ówczesny narzeczony okłamywał Jędrzejczyk, spotykał się również z inną kobietą. Zawodniczka wyczuwała, że coś jest nie tak, jednak partner wszystkiemu zaprzeczał:
„Myślałam, że chodzi o mnie. Że to ja powinnam się zmienić. Wydawało mi się, że tak będę to w stanie uratować”
Ostatecznie związek Joanny Jędrzejczyk się rozpadł. Dowiedziała się ona także o zdradzie swojego byłego narzeczonego, choć nie od niego samego:
„Zadzwoniła do mnie ta kobieta, opowiedziała o wszystkim. I widzisz, przyznała się ta osoba, a ten facet nie miał odwagi. Zapytałam się, czy mam jej za to dziękować. – mówi Jędrzejczyk. – Poszedł do innej, czyli nie jestem tą fajną, atrakcyjną kobietą. Jeszcze cztery razy wracałam do mojego byłego. Teraz myślę, że nie wolno ślepo wierzyć, trzeba pozwolić mu odejść, puścić go”.
Co to za kondom wstawił takie brzydkie zdjęcie jak jest sporo ładnych zdjęć Asi