5.1 C
Olsztyn
niedziela, 22 grudnia, 2024
reklama

74-latka nie odbierała telefonu. Straż pożarna wyważyła drzwi

Wiadomości74-latka nie odbierała telefonu. Straż pożarna wyważyła drzwi

Dzielnicowi na co dzień współpracują z pracownikami socjalnymi, którzy sprawują nadzór nad swoimi podopiecznymi. Tym razem ich wspólne działania pozwoliły uratować życie starszej kobiecie.

Pracownicy MOPS-u z Barczewa zaniepokoili się brakiem kontaktu ze swoją 74-letnią podopieczną. Powiadomili o tym dzielnicowych, a ci pojechali pod adres seniorki, żeby sprawdzić, czy wszystko jest w porządku. Na miejscu okazało się, że drzwi do mieszkania kobiety były zamknięte, a ze środka słychać było jedynie dzwonek telefonu komórkowego kobiety. Policjanci na miejsce wezwali straż pożarną oraz załogę karetki pogotowia. Po wyważeniu drzwi, okazało się, że kobieta potrzebuje natychmiastowej pomocy medycznej. Na szczęście tym razem pomoc nadeszła w porę.

Przykładem idealnej współpracy, jest zdarzenie, do którego doszło kilka dni temu na terenie Barczewa. Pracownicy MOPS-u stracili kontakt z 74-letnią kobietą, która nie odbierała od nich telefonu. Policjanci asp. Adam Pęgier, sierż. szt. Jarosław Rybak i mł. asp. Piotr Stachelski z Komisariatu Policji w Barczewie, w których rejonie służbowym mieszka 74-latka, natychmiast pojechali pod wskazany adres, aby sprawdzić, czy z kobietą jest wszystko w porządku.

Po przyjeździe na miejsce dzielnicowi wspólnie z pracownikami MOPS-u po raz kolejny próbowali skontaktować się z 74-latką – niestety bez powodzenia. Z wnętrza mieszkania dobiegał dźwięk dzwonka telefonu, nikt jednak nie podnosił słuchawki. Drzwi do mieszkania były zamknięte od środka, a intuicja podpowiadała, że seniorka może potrzebować pomocy. Policjanci na miejsce wezwali straż pożarną oraz załogę karetki pogotowia. Okazało się, że nie ma innej możliwości wejścia do mieszkania kobiety niż poprzez wyważenie drzwi. Strażacy przystąpili do działania i wykorzystując specjalistyczny sprzęt otworzyli drzwi mieszkania.

Funkcjonariusze weszli do mieszkania. 74-latka była w jednym z pomieszczeń, kontakt z nią był utrudniony, a jej zachowanie wskazywało na to, że znajduje się w stanie bezpośrednio zagrażającym jej życiu. Seniorka została przetransportowana do szpitala na dalsze badania. Sukcesem wszystkich służb interweniujących w mieszkaniu seniorki było dotarcie do niej z pomocą w chwili, gdy najbardziej tego potrzebowała. O niebezpiecznej sytuacji z udziałem 74-latki poinformowany został jej syn, który przyjechał na miejsce interwencji i po wyjeździe służb zabezpieczył jej mieszkanie przed dostępem osób niepowołanych.

W trakcie interwencji, okazało się również, że barczewscy dzielnicowi niespełna dwa lata wcześniej wyciągali już tę seniorkę z opresji. Wówczas wydostali ją osłabioną z zadymionego mieszkania. Aby wejść do środka, policjanci musieli wtedy wyważyć drzwi. Okazało się, że z pomocą przyszli w ostatniej chwili – na podłodze znaleźli na wpółprzytomną 72-latkę. Na szczęście nic poważnego jej się nie stało.

Pamiętajmy, aby być czujnym na losy naszych sąsiadów i aby nie przechodzić obojętnie obok osób, które mogą potrzebować naszej pomocy. Czasem wykonanie zwykłego telefonu pod numer alarmowy 112 z niepokojącą informacją dot. np. naszego sąsiada może okazać się bezcenne.

Zapisz się do naszego newslettera

Wysyłamy tylko najważniejsze wiadomości

0 komentarzy
Najlepsze
Najnowsze Najstarsze
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Polecane