-4 C
Olsztyn
wtorek, 5 listopada, 2024
reklama

100 lat temu na części Warmii i Mazur zorganizowano plebiscyt

Wiadomości100 lat temu na części Warmii i Mazur zorganizowano plebiscyt

100 lat temu, 11 lipca 1920 r., na części Warmii i Mazur zorganizowano plebiscyt mający zadecydować o przynależności państwowej tych ziem. Mimo wielkich nadziei jego rezultaty okazały się wielką porażką odrodzonej Polski i spektakularnym zwycięstwem Niemiec podnoszących się z klęski I wojny światowej.

Podpisany 28 czerwca 1919 r. traktat wersalski przewidywał nowatorskie rozstrzyganie niektórych sporów dotyczących przynależności obszarów przygranicznych zamieszkałych przez dwa narody. Szczególnym zwolennikiem plebiscytów był prezydent USA Thomas Woodrow Wilson, który uważał ich organizację za jeden ze sposobów zapewnienia Europie trwałego pokoju. Polscy politycy biorący udział w konferencji paryskiej uważali, że najkorzystniejsze dla Polski będzie objęcie plebiscytem wszystkich terenów zamieszkiwanych przez istotny odsetek Polaków.

Południowa część Mazur od późnego średniowiecza była zasiedlana przez ludność wywodzącą się z nieodległego Mazowsza. Proces ten przyspieszył po przekształceniu państwa krzyżackiego w świeckie Prusy. Przez kolejne trzy stulecia kultura polska na tym obszarze rozwijała się bardzo dynamicznie. Do lat siedemdziesiątych XIX wieku Prusacy akceptowali językową i kulturową odrębność ludności mazurskiej. Po powstaniu Cesarstwa Niemieckiego władze postanowiły rozpocząć proces germanizacji między innymi poprzez stopniowe zakazywanie publicznego używania języka polskiego. Proces asymilacji przyspieszyły również wyjazdy Mazurów do pracy w przemyśle w odległych regionach Niemiec. Mimo to u progu I wojny światowej w powiatach objętych później plebiscytem od 35 do 70 proc. mieszkańców deklarowało polski jako swój język ojczysty. W niektórych gminach liczba mieszkańców identyfikujących się jako Polacy była jednak zupełnie śladowa.

Ostatecznie obszar plebiscytowy obejmował trzy powiaty na Warmii (miasto Olsztyn, powiaty olsztyński i reszelski), osiem powiatów na Mazurach (ostródzki, nidzicki, szczycieński, piski, ełcki, olecki, giżycki i mrągowski) i cztery powiaty na Powiślu (suski, kwidzyński, sztumski i malborski). Nie obejmował więc części Warmii należącej do Rzeczypospolitej przez I rozbiorem. Ziemie te uznano za całkowicie zniemczone.

Niemcy dominowali nad polską mniejszością na Warmii i Mazurach pod względem organizacyjnym. W kampanię na rzecz pozostania tych ziem w Niemczech zaangażowały się dziesiątki organizacji oraz kościół ewangelicki. Używane podczas ogromnych wieców argumenty działaczy niemieckich przypominają z dzisiejszej perspektywy te pojawiające się w propagandzie narodowych socjalistów zaledwie kilkanaście lat wcześniej. Ostrzegano przed polskim „brudem, nieładem i wszami”. W kontekście wojny z bolszewikami określano Polskę jako „państwo sezonowe”. Mazurom przypominano, że „myślą po niemiecku i mówią niemal wyłącznie po niemiecku”. Podczas wieców organizowanych przez Związek Mazurów (Masurenbund) składano przysięgę przynależności do Niemiec. W tym czasie nieliczne spotkania organizowane przez Polską Radę Ludową lub księży katolickich, mimo ochrony organizowanej przez wojska sojusznicze, były zakłócane i przerywane. „Mówcie po niemiecku, nie jesteśmy Polaczkami!” – krzyczano podczas jednego z nich w Prawdziskach. Kilku polskich działaczy zostało pobitych. Jeden z nich, Bogumił Linka, został zamordowany. Lider polskich Mazurów ksiądz Michał Kajka z obawy przed szykanami wobec swoich parafian wycofał się z aktywnego wspierania sprawy polskiej. Temperaturę sporu podwyższał masowy, wspierany przez państwo napływ Niemców urodzonych w Prusach Wschodnich, którzy od wielu lat zamieszkiwali inne regiony Rzeszy. Decyzją traktatu wersalskiego 120 tysięcy z nich miało prawo uczestnictwa w głosowaniu.

Plebiscyt na Warmii i Mazurach okazał się miażdżącym zwycięstwem strony niemieckiej. Za pozostaniem w granicach Rzeszy oddano 97,89 proc. głosów. W niektórych gminach za Polską padły pojedyncze głosy. W wyniku niekorzystnego dla polskiej strony rezultatu plebiscytu niemal cały obszar plebiscytowy pozostał w granicach Niemiec, a Polsce przyznano jedynie 8 gmin (5 na Powiślu i 3 na Mazurach). Ze względów transportowych do Polski przyłączono również port na Wiśle w Korzeniewie oraz most w Opaleniu.

Przegrana z lipca 1920 r. oraz wysiłek nielicznych działaczy na rzecz polskości zostały niemal zupełnie zapomniane w okresie dwudziestolecia międzywojennego. Szybko pogodzono się z porażką, którą przesłoniło zwycięstwo z sierpnia 1920 r. oraz stosunkowo korzystne rozstrzygnięcia dotyczące przynależności miast i przemysłu Górnego Śląska. Uwagę opinii publicznej znacznie bardziej przyciągała kwestia przynależności Śląska Zaolziańskiego, który wbrew wcześniejszym ustaleniom dotyczącym organizacji plebiscytu został przyznany Czechosłowacji.

11 lipca 1920 r. był nieporównywalnie lepiej pamiętany w Prusach Wschodnich i całej Rzeszy. W rocznicę obrony niemieckości tych ziem organizowano festyny ludowe i wiece polityczne. W wielu miejscowościach wznoszono pomniki i ustawiono kamienie pamiątkowe z napisem „Ta ziemia pozostanie niemiecka”. Tylko niewielka część działaczy niemieckich zauważała, że gdyby plebiscyt zorganizowano w 1919 r., a nie w czasie marszu bolszewików na Warszawę, to jego rezultaty nie byłyby aż tak oczywiste.

Zwycięstwo z roku 1920 łączono z obroną Prus Wschodnich przed Rosjanami w 1914 r. Szczytem niemieckiego triumfalizmu było zakończenie budowy Tannenberskiego Pomnika Narodowego na miejscu bitwy z 1914 r. Również po 1945 r. zwycięstwo plebiscytowe było wspominane przez środowiska ziomkowskie negujące granice ustalone w Poczdamie. „Wasze dzisiejsze spotkanie, moi niemieccy przyjaciele z Prus Wschodnich, ma również cel polityczny. Ta manifestacja ma Niemcom i wszystkim wolnym narodom pokazać to, co państwu wyrządzono i co stało się z państwa stronami ojczystymi” – mówił kanclerz Konrad Adenauer na zjeździe wypędzonych w 1960 r.

Niemal dokładnie w tym samym czasie w PRL obchodzono rocznicę zwycięstwa grunwaldzkiego, która była również okazją do przypomnienia i uhonorowania działaczy na rzecz polskości Warmii i Mazur. Miejsca pomników niemieckiego zwycięstwa z 1920 r. zajmowały pomniki upamiętniające „bohaterów walki o wyzwolenie narodowe i społeczne Warmii i Mazur”.

reklama
reklama

Zapisz się do naszego newslettera

Wysyłamy tylko najważniejsze wiadomości

reklama

1 KOMENTARZ

1 Komentarz
Najlepsze
Najnowsze Najstarsze
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Jan
11 lipca 2020 14:20

Nie wiem ..myślę że ludzie chcieli po prostu dobrze żyć ..dlatego Polska przegrała

Polecane