3 C
Olsztyn
sobota, 20 kwietnia, 2024
reklama

Zabójstwo Joanny Gibner pod Olsztynem. Nurkowie znaleźli szczątki w jeziorze!

WiadomościZabójstwo Joanny Gibner pod Olsztynem. Nurkowie znaleźli szczątki w jeziorze!

Janusz Szostak z Fundacji “Na Tropie” dopiero wczoraj wrócił do poszukiwania szczątków Joanny Gibner, a już prawdopodobnie udało się je odnaleźć.

reklama

Wczoraj (26.05) w godzina porannych poszukiwacz zamieścił wpis: – Rozpoczynamy poszukiwania Joanny na Jeziorze Dywickim. Dziś penetrujmy wybrane fragmenty jeziora przy pomocy magnesów neodymowych. W ten sposób być może uda nam się znaleźć torbę ze szczątkami Asi. Torba była bowiem obciążona częściami samochodowymi. Wyznaczone w ten sposób punkty sprawdza nurek Marcel Korkuś.

reklama

Kolejna, tym razem sensacyjne informacje zostały zamieszczone na Facebooku zaledwie po 14 godzinach: – Wiele wskazuje na to, że podczas pierwszego dnia poszukiwań – zorganizowanych przez Fundację Na Tropie – zostały odnalezione szczątki Joanny Gibner, zamordowanej w 1996 roku 23-latki. Nurek Marcel Korkuś natrafił dziś po południu w Jeziorze Dywickim na torbę, która prawdopodobnie zawiera szczątki kobiety. Nie mamy co prawda stuprocentowej pewności, lecz wiele wskazuje, że to finał naszych poszukiwań. Jutro będziemy prowadzili działania wydobywcze z policją i wówczas to znalezisko zostanie zweryfikowane. Wspomaga nas w działaniach Wodna Służba Ratownicza z Wrocławia.

Na miejscu jest już policja, która naradzała się z poszukiwaczami.

reklama

AKTUALIZACJA

Zabił ją mąż zaraz po ślubie. W jeziorze pod Olsztynem znaleziono szczątki. Finał dramatycznej historii?

Przypomnijmy.

Joanna Gibner zaginęła w 1996 roku, trzy tygodnie wcześniej wzięła ślub z mieszkańcem podolsztyńskich Dywit Markiem W. Znała go zaledwie kilka tygodni. Już w czasie przyjęcia weselnego mąż i treściowa szarpali dziewczynę i popychali. Joanna skarżyła się też matce, że mąż ją poddusza.

O zaginięciu Joanny poinformował jej mamę mąż. Twierdził, że Joanna nie wróciła na noc do domu. Angażował się w poszukiwania, m.in. wystąpił w programie telewizyjnym o zaginionych. Nagrał emisję tego programu na wideo, a kasetę z nagraniem podpisał “Telewizyjny debiut Marka”. Jak się po latach okazało, jego znajomi wysyłali też z zagranicy kartki podpisane “Joanna”, w których zaginiona dziewczyna miała informować, że poukładała sobie życie na nowo.

Po kilku latach od zaginięcia żony Marek W. związał się z Emilią F. – miał z nią dwoje dzieci. Pewnego dnia przerażona dziewczyna przyszła na policję i powiedziała, że obawia się o swoje życie, bo partner ją bije, a przed laty zabił żonę – Joannę Gibner. Emilia F. powiedziała też, że brat męża, który pomagał zatopić zwłoki Gibner, szantażuje Marka W. tą wiedzą.

W śledztwie okazało się, że oprócz braci W. o zbrodni wie jeszcze kolega Marka – Tomasz H., który pomagał przewozić zwłoki w torbie. Zatrzymani bracia W. zeznali, że torbę z ciałem obciążyli złomem i zatopili w Jeziorze Dywickim. Brat Marka narysował nawet prowizoryczną mapę tego miejsca. Ale nie udało się zweryfikować ich zeznań.

Marek W. odsiedział za zamordowanie żony wyrok, wyszedł z więzienia i zmarł w Anglii. Nie wiadomo, co zrobił z ciałem Joanny. Jego brat i Tomasz H., którzy prawdopodobnie wiedzą, co się stało ze zwłokami dziewczyny, nie chcą tego ujawnić ani matce, ani poszukiwaczom.

reklama

Zapisz się do naszego newslettera

Wysyłamy tylko najważniejsze wiadomości

reklama
Polecane
Ogłoszenia