W Kętrzynie wolontariuszki szyją maseczki wielokrotnego użytku dla miejscowego szpitala. To wyraz wsparcia dla personelu medycznego i forma podziękowania za pracę – powiedział we wtorek dyrektor szpitala Wojciech Glinka.
Inicjatorem przedsięwzięcia jest kętrzynianka Ewa Zych.
„Znamy się z panią Ewą osobiście. Już wcześniej nam pomagała i z nami współpracowała. Dzięki niej szpital dostał pościel na oddziały. Pościel pochodziła z hoteli w Trójmieście. Została przeszyta i dostosowana i teraz służy pacjentom” – powiedział dyrektor szpitala.
Teraz pani Ewa wraz z paniami Bożeną, Jadwigą i Krystyną szyje maseczki dla kętrzyńskiego szpitala. Maseczki stały się bowiem towarem deficytowym. Szpital kupił belę „tetry”, a panie usiadły do maszyn do szycia.
„Już dziś dostaniemy 80 maseczek, a ma być ich w sumie 500. Są to profesjonalne maseczki czterowarstwowe. Za wzór posłużyła nam ta, którą znaleźliśmy w magazynie, a pochodzi z 1983 roku. Po sterylizacji, maseczek będzie używał personel kętrzyńskiego szpitala. To są maseczki wielokrotnego użytku” – powiedział dyrektor Wojciech Glinka.
Jak dodał, w Kętrzynie nie ma oddziału zakaźnego, ale maseczek używa się na każdym innym oddziale.
„Oprócz koronawirusa pacjenci w Polsce mają jeszcze inne choroby: grypy, zawały, łamią też nogi. Ta akcja to przede wszystkim forma podziękowania personelowi medycznemu za pracę. To wyraz wsparcia dla lekarzy, pielęgniarek i całego personelu. Trzeba o nich dbać i ich chronić, bo jak oni zachorują to na nic się zda specjalistyczny sprzęt. Jak zabraknie lekarzy i pielęgniarek nie będzie miał kto obsługiwać medycznych urządzeń” – ocenił dyrektor.