Tak podskoczy ich cena, jeśli ktoś będzie jadł je w autobusie. Przekonała się o tym pani Karolina, która przyjechała z daleka w odwiedziny do bliskich.
Nie tylko najsmaczniejsze, ale i prawdopodobnie najdroższe na świecie. Słynne zapiekanki z Olsztyna pojawiły się także w czwartkowym wydaniu Teleexpressu. Bohaterka materiału, pani Karolina, przyjechała z Ameryki do swojej rodziny w Polsce. Dla niej smak olsztyńskich zapiekanek to smak dzieciństwa. Jednak gdy została zauważona w autobusie z tym przysmakiem, kontrolerzy postanowili ją ukarać – jedzenie i picie w komunikacji miejskiej są bowiem zabronione.
– Mandat w wysokości 150 zł, więc jedna z najdroższych zapiekanek, jakie do tej pory jadłam – powiedziała z rozmowie z TVP kobieta. Pani Karolina nie zamierza jednak płacić mandatu. Będzie za to żywą reklamą dla olsztyńskich zapiekanek – i to nie tylko w Polsce.
Zarówno wlepianie mandatu za jedzenie to przesada, jak i rozdmuchiwanie tego tematu. Wystarczyłoby pouczyć, upomnieć, czy ewentualnie wyprosić z pojazdu. Myślę że, wtedy pasażerce zwyczajnie zrobiłoby się głupio i na drugi raz nie jadłaby w czasie jazdy autobusem, no i telewizja nie raczyłaby nas ”sensacyjnymi” doniesieniami ze stolicy Warmii i Mazur. Bohaterce artykułu zdecydowanie zabrakło ogłady i znajomości regulaminu, ale 150 zł to zbyt dotkliwa kara za nieposkromiony apetyt na fast foody.
Co to jest w porównaniu do Singapuru : D
Tam za jedzenie a nawet picie w metrze kara 1000 SGD, ok 3 tyś zł 🙂