5 C
Olsztyn
niedziela, 17 listopada, 2024
reklama

Bizancjum w olsztyńskiej spółdzielni. Czynsze rosną, a zarząd bierze miliony rocznie

WiadomościBizancjum w olsztyńskiej spółdzielni. Czynsze rosną, a zarząd bierze miliony rocznie

Wracamy do tematu zarobków w SM Pojezierze. W ostatnim numerze „Twojego Kuriera Olsztyńskiego” pisaliśmy, że członkowie spółdzielni nie wiedzą, ile zarabia ich prezes. Nie pomaga nawet, że tak naprawdę są jej właścicielami. Od kilku lat pytają o jego pensję, ale odpowiedzi nadal nie ma. Sąd Rejonowy w Olsztynie skazał w 2011 roku prezesa Wiesława Barańskiego na karę grzywny, ponieważ nie udostępnił on uchwał rady nadzorczej spółdzielni jej członkowi. Po wyroku uchwały udostępniono, ale nic z nich nie wynikało.

Sąd Rejonowy chciał mieć wgląd w PIT prezesa z poprzedniego roku. W 2011 roku wystąpił więc do urzędu skarbowego o jego ujawnienie. Zarobki porażały – już wtedy sięgały kwoty prawie 360 tys. zł rocznie.
Dziennikarze gazety „Fakt” dotarli do kolejnych szokujących informacji. Obecny zarząd spółdzielni ma zarabiać nawet 140 tys. zł miesięcznie!

Członkowie SM Pojezierze co miesiąc z niepokojem zaglądają do swoich skrzynek pocztowych. Sprawdzają, czy listonosz nie przyniósł im wiadomości o podwyżce czynszu. Nie maja jednak wyjścia, muszą płacić. Mimo tego nadal nie mogą się dowiedzieć, ile zarabia zarząd ich spółdzielni.

– To jest zbrodnia na spółdzielcach! – mówi Stanisława Adamska dziennikowi „Fakt”. Łapie się za głowę, gdy dowiaduje się o wysokości wynagrodzeń prezesów. Emerytka od ponad 50 lat jest członkiem spółdzielni, jednej z największych w Olsztynie, liczącej 11 tys. mieszkań. To daje około 33 tys. mieszkańców. Głównymi lokatorami są ubodzy emeryci i renciści.

– Cała rada nadzorcza i zarząd powinni zostać odwołani. Ja dostaję 1900 zł emerytury i muszę z tego utrzymać i siebie, i ich. I ciągle robią mikropodwyżki czynszu. Tak po parę złotych, żeby mieszkańcy się nie zorientowali. Mnie, emerytki, nie stać na tak drogich prezesów! – denerwuje się pani Stanisława w rozmowie z dziennikarzem „Faktu”.

Opłata eksploatacyjna w spółdzielni rosła jak na drożdżach z 1,55 zł do 1,86 zł za metr mieszkania. I to jedynie w ciągu pół roku. Po przeliczeniu wychodzi, że do kasy spółdzielni wpłynie dodatkowo półtora miliona złotych. Szokujące jest to, że tyle rocznie ma zarabiać prezes Wiesław Barański i jego dwóch zastępców: ds. technicznych Andrzej Mróz i ds. eksploatacji Roman Chodor.

Według informacji „Faktu” prezes Barański pobiera z kasy spółdzielni 60 tys. złotych. Jego zastępcy przytulają po około 40 tys. złotych miesięcznie.

Ogólnopolski dziennik rozpoczyna walkę o stworzenie nowych przepisów o spółdzielniach mieszkaniowych i zarobkach spółdzielczej wierchuszki. „Twój Kurier Olsztyński” przyłącza się do niej. Presja ma sens. Ten bulwersujący problem zaczynają zauważać już politycy. Głos w sprawie zabrała senator z Olsztyna Lidia Staroń: – Trzeba skończyć z bezkarnością prezesów spółdzielni, którzy utrudniają dostęp do dokumentacji, w tym dotyczącej wynagrodzeń. Zgodnie z przepisami członkowie spółdzielni już teraz mają wgląd w uchwały regulujące wynagrodzenia zarządów. Tyle że przez prezesów bardzo często te przepisy nie są przestrzegane. Mieszkańcy mają utrudniony dostęp m.in. do informacji dotyczących zarobków prezesa i jego świty. Dlatego trzeba zmienić przepisy.

Przeczytaj także:

  1. Czy spółdzielnia SM Pojezierze poluje na „Twój Kurier Olsztyński”?
  2. Dramat starszej kobiety i jej niepełnosprawnego wnuka. Prezes SM Pojezierze znowu nie chce pomóc
  3. Prezes SM „Pojezierze” nie pomoże bohaterowi z Olsztyna?
  4. Prezes nie chce ujawnić zarobków, choć nakazał mu to sąd

Wybór prezesa i rady nadzorczej…

Lidia Staroń na swojej stronie www.lidiastaron.pl informuje:

Bizancjum w olsztyńskiej spółdzielni. Czynsze rosną, a zarząd bierze miliony rocznieMasz mieszkanie w spółdzielni, ale zastanawiasz się, czy masz jakikolwiek wpływ na wybór osób, które rządzą spółdzielnią? Oczywiście, że tak.

Zgodnie z Prawem spółdzielczym prezesa i pozostałych członków zarządu wybiera organ wskazany w statucie – albo rada nadzorcza, albo walne zgromadzenie. Natomiast radę nadzorczą zawsze wybiera walne zgromadzenie (art. 45 Prawa spółdzielczego). Rada nadzorcza kontroluje zarząd i pracę wszystkich komórek organizacyjnych spółdzielni (art. 44 Prawa spółdzielczego). Dlatego tak ważny jest udział spółdzielców w walnym zgromadzeniu i aktywny udział w wyborach do rady nadzorczej.

Członkami rady mogą być tylko członkowie danej spółdzielni. Kadencję rady określa statut, ale nie może być ona dłuższa niż 3 lata. Rada Nadzorcza ma stać na straży interesów spółdzielców, nie zaś interesów członków zarządu! Dlatego też z zasady członkowie rady pełnią swoje funkcje społecznie – bez wynagrodzenia. Członków rady można też odwołać przed upływem kadencji. Może to uczynić walne zgromadzenie większością 2/3 głosów ogólnej liczby członków uczestniczących w walnym zgromadzeniu.

Zapisz się do naszego newslettera

Wysyłamy tylko najważniejsze wiadomości

reklama

5 KOMENTARZY

5 komentarzy
Najlepsze
Najnowsze Najstarsze
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Mb
24 listopada 2019 12:35

Jeśli myślisz, ze wspólnota to lepsze rozwiązanie, ze może więcej i taniej to się mylisz. To duży może więcej, nasze spółdzielnie maja tak dużo członków , ze wystarczy 1zl od osoby i solidna wypłata jest. W smbpojerzerze członkowie o nic nie musza się martwić, zieleń, odśnieżanie , sprzątanie , remonty są prZeprowadzane na bieżąca, nie musza się upominać. Pewnie, zawsze można lepiej zarządzać i wypłata 40 tys to przesada.

Emeryt
21 listopada 2019 20:58

Jest wyjście i to szybkie. Podziękować spółdzielni i załadać wspólnoty mieszkaniowe.

Polecane