Prokuratura Okręgowa w Suwałkach (Podlaskie) postawiła zarzut oszustwa Marcinowi A., właścicielowi londyńskiej spółki zajmującej się obrotem kryptowalutami. Ponad 500 klientów jego giełdy bitcoinowej straciło w sumie ok. 100 mln zł.
Prokuratura Okręgowa w Suwałkach nadzoruje śledztwo prowadzone przez Wydział do Walki z Cyberprzestępczością Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie. Jak poinformowała w czwartek Prokuratura Krajowa, śledztwo dotyczy doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem klientów giełdy bitcoinowej, działającej w sieci BitMarket.pl. Według śledczych, od połowy 2015 r. do 7 lipca 2019 r. osoby zarządzające spółkami z siedzibą w Londynie i na Seszelach, które pełniły funkcję operatora tej giełdy, wprowadzały w błąd jej klientów z Olsztyna oraz innych miejscowości. Swoim działaniem spółka spowodowała szkodę klientów giełdy o wartości co najmniej 2,3 tys. bitcoinów, czyli ok. 100 milionów zł.
Spółka sporządzała z klientami umowy na zakup kryptowalut, jednak nie przekazywała tych środków do „portfeli” zarządzających.
Prokuratura w Suwałkach przedstawiła współwłaścicielowi spółki Marcinowi A. zarzut oszustwa. W czwartek są prowadzone czynności procesowe z jego udziałem. Jak poinformowała prokuratora okręgowego Anna Kolesińska-Soroka, w czwartek lub piątek śledczy zdecydują o zastosowaniu środków zapobiegawczych w stosunku do podejrzanego.
Mężczyźnie grozi do 10 lat więzienia.
W toku śledztwa ustalono, iż od połowy 2015 r. do 7 lipca 2019 r. w Olsztynie i innych miejscach, osoby zarządzające spółką z siedzibą w Londynie, która pełniła funkcję operatora tej giełdy, wprowadziły w błąd jej klientów, co do zamiaru wywiązania się z zawartych umów zakupu krypto waluty i przekazania tych środków do portfeli zarządzających. Swoim działaniem sprawcy powodowali szkodę klientów giełdy o łącznej wartości co najmniej 2.300 bitcoinów, co stanowi kwotę około 100 milionów złotych.
Niedawno w lesie w dzielnicy Redykajny nad jeziorem Żbik w Olsztynie policja znalazła zwłoki Tobiasza N., który był współwłaścicielem BitMarket.pl. Mężczyzna miał ranę postrzałową głowy, w piątek ma być przeprowadzana sekcja zwłok N. „Bardzo wstępne ustalenia nie wskazują na udział osób trzecich w tym zdarzeniu” – powiedział prokurator rejonowy Olsztyn-Północ Arkadiusz Szulc. Zastrzegł jednak, że „są to bardzo wstępne ustalenia” i prokuratura w sprawie śmierci Tobiasza N. będzie mogła udzielać informacji po przeprowadzeniu sekcji zwłok i przesłuchaniu ustalonych już osób. Prokurator Szulc odmówił podania o jakie osoby chodzi, nie powiedział też, czy Tobiasz N. zostawił list pożegnalny, czy w jakikolwiek sposób poinformował otoczenie o zamiarze samobójstwa.
Ze źródeł zbliżonych do śledztwa ustaliła, że Tobiasz N. był myśliwym i posiadał broń myśliwską. To z niej miał się zastrzelić.
44-letni Tobiasz N. był znanym w Olsztynie przedsiębiorcą, działał w Stowarzyszeniu na Rzecz Bezpieczeństwa, które angażowało się w walkę ze zorganizowanymi grupami przestępczymi, m.in. aktywnie wspierało rodzinę Olewników w sprawie dotyczącej porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika. Tobiasz N. często występował w mediach, na stronie internetowej Stowarzyszenia zamieszczał wszystkie publikacje na ten temat z prasy lokalnej i krajowej. Przed kilkoma laty zapisał się też do jednego ze stowarzyszeń dziennikarskich. Organizował spotkania i konferencje na temat bezpieczeństwa publicznego. Na imprezach Stowarzyszenia występowali przedstawiciele policji, prokuratury i sądów. W ostatnim czasie N. wielokrotnie publicznie sprzeciwiał się przedterminowemu zwalnianiu z zakładów karnych członków zorganizowanych grup przestępczych działających przed laty w Olsztynie.
Prokurator okręgowy w Olsztynie Cezary Fiertek 11 lipca informował, że śledztwo obejmie badaniem czas pomiędzy listopadem 2018 r. a 7 lipca br. Śledczy będą badali, czy osoby, które pełniły funkcję operatora giełdy bitcoinowej BitMarket, celowo wprowadzały w błąd klientów tej giełdy „co do zamiaru wywiązania się z zawartych umów zakupu kryptowaluty i przekazania tych środków do portfeli zarządzających”.
W ocenie prokuratury, zarządzający giełdą mogli spowodować szkodę dla klientów tej giełdy o wartości „co najmniej 2.300 bitcoinów, co stanowi kwotę około 100.000.000 zł” – napisała prokuratura w przesłanym w połowie lipca komunikacie.
Po ujawnieniu informacji o wszczęciu śledztwa Tobiasz N. twierdził, że sam na obrocie kryptowalutą stracił poważne sumy pieniędzy.
Media zajmujące się finansami określały działalność BitMarket.pl mianem „bitcoinowego Amber Gold”.