Kara nawet 10 lat pozbawienia wolności grozi 46-latkowi z Olsztyna podejrzanemu o szereg przestępstw przeciwko mieniu. Policjanci zarzucający mu m. in. o kradzież roweru, wezwali go do posterunku. Jak się po chwili okazało, przyjechał na miejsce właśnie tym wcześniej skradzionym jednośladem. Policjanci z Dywit odzyskali i zwrócili prawowitym właścicielom przedmioty o łącznej wartości około 22 tysięcy złotych, a także samochód osobowy oraz rower.
W marcu 2019 roku doszło do kradzieży z włamaniem w jednym z domów jednorodzinnych w Dywitach. Wtedy łupem złodzieja padły m. in. karta płatnicza, zegarki, kluczyki od auta, sprzęt elektroniczny (aparaty fotograficzne, e-papierosy, golarki, alkomat, ładowarki) oraz gotówka. Ponadto sprawca za pomocą zabranych z domu kluczyków ukradł samochód marki Ford Focus, a przy użyciu karty płatniczej pokrzywdzonej zrealizował trzy płatności zbliżeniowe. Straty łącznie wyniosły ok. 22 tysiące złotych.
Policjanci Posterunku Policji w Dywitach szybko ustalili dane osobowe oraz miejsce przebywania podejrzanego o ten czyn mężczyzny. Okazał się nim 46-letni mieszkaniec Olsztyna. W trakcie zatrzymania funkcjonariusze znaleźli przy nim przedmioty pochodzące z przestępstwa. Mężczyzna wskazał miejsce pozostawienia skradzionego samochodu osobowego, którym zamierzał wyjechać do Niemiec. Co ciekawe, chciał to zrobić pomimo ciążącego na nim zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Podejrzany 46-latek przyznał się do zarzucanych mu czynów i oczekiwał na rozprawę sądową w tej sprawie. Niestety nie wyciągnął odpowiednich wniosków z okoliczności w jakich się znalazł.
W maju 2019 roku policjanci z Posterunku Policji w Dywitach przyjęli zawiadomienie o kradzieży roweru wartości ponad 2 tysięcy złotych. Funkcjonariusze ustalili, że dzień wcześniej rower o podanych cechach identyfikacyjnych, próbował sprzedać pewien mężczyzna. Zebrane informacje wskazały, że jest to najprawdopodobniej 46-latek, który kilka tygodni wcześniej dokonał kradzieży z włamaniem.
Policjanci bez zbędnej zwłoki wezwali mężczyznę do posterunku. Przyjechał na miejsce w tej samej czapce, w której wcześniej próbował dokonać sprzedaży skradzionego przedmiotu. Początkowo zaprzeczał temu, że ukradł rower. Jednak po chwili rozmowy z funkcjonariuszami i przedstawieniu przez nich faktów dotyczących tej sprawy, przyznał, że ukradł rower. Jakby tego było mało, to przyjechał nim w okolice posterunku i pozostawił go na jednej z ulic przyległych. Jednoślad był przypięty do słupka drogowego, a na nim widniała przyklejona kartka z ofertą sprzedaży. W trakcie czynności policjanci ustalili, że 46-latek prawdopodobnie dokonał również szeregu innych kradzieży na terenie powiatu.