Rowerzysta nagrał serię niebezpiecznych manewrów kierowców na trasie Butryny–Olsztyn. Wyprzedzanie na zakrętach, ignorowanie przepisów i o włos od czołówki – wszystko to uchwyciła kamera zamontowana na jego rowerze.
Rowerzysta z kamerą rejestruje niebezpieczne manewry pod Olsztynem
Nasz czytelnik postanowił nagłośnić problem niebezpiecznych zachowań kierowców wobec rowerzystów. Przesłał do redakcji kilka nagrań z krótkiego, bo zaledwie 15-kilometrowego odcinka drogi z Butryn do Olsztyna. Zarejestrował tam liczne przypadki łamania przepisów podczas wyprzedzania.
Jak relacjonuje, najbardziej niebezpieczna sytuacja miała miejsce na zakręcie, kiedy samochód wyprzedzający rowerzystę omal nie zderzył się czołowo z pojazdem jadącym z naprzeciwka. Kierowca drugiego auta musiał gwałtownie hamować, by uniknąć wypadku.
Rowerzyści inwestują w bezpieczeństwo. Czy to pomoże?
Rowerzysta jechał bez bagaży, na szosowym rowerze, a dla własnego bezpieczeństwa wyposażył się w specjalistyczny sprzęt: radar, który wykrywa nadjeżdżające pojazdy oraz kamerę rejestrującą całą trasę.
„Oczywiście mam wykupione OC rowerzysty. To wszystko dla swojego bezpieczeństwa. Nie raz już uciekałem na pasy zieleni, aby mnie zmietli z ulicy” – przekazał naszej redakcji.
Z jego obserwacji wynika, że trasa Zgniłocha–Olsztyn jest kręta i niewiele jest miejsc, gdzie można bezpiecznie wyprzedzać. Choć toleruje wyprzedzanie na podwójnej ciągłej, gdy zachowany jest odpowiedni odstęp, to sytuacje na zakrętach uznaje za skrajnie nieodpowiedzialne.
Kierowcy kontra rowerzyści – konflikt narasta. Jest niebezpiecznie
Czytelnik podkreśla, że doświadcza zarówno życzliwości, jak i agresji ze strony kierowców. Niektórzy machają i pokazują kciuk w górę, inni trąbią, krzyczą, a nawet plują w jego kierunku. Szczególnie niebezpieczne jest – jego zdaniem – trąbienie z bliska.
„Trąbienie nic nie zmieni, ponieważ nikt nie weźmie roweru na plecy lub nikt się nie zatrzyma, aby przepuścić samochód” – komentuje.
Dodaje, że sam dba o bezpieczeństwo swoje i innych: zostawia miejsce na ewentualną ucieczkę, unika dziur na poboczu i nie pozwala się wyprzedzać „na trzeciego”, szczególnie jeśli z naprzeciwka jedzie inny pojazd. Trzykrotnie został uderzony lusterkiem, raz kończąc jazdę w rowie.
Kultura na drodze: czy kierowcy samochodów zaakceptują rowerzystów?
Cyklista nie zrzuca całej winy na kierowców. Przyznaje, że również niektórzy rowerzyści zachowują się niewłaściwie – np. jadąc parami po ruchliwych drogach. Apeluje jednak o wzajemny szacunek i zrozumienie: „Ten, co teraz jedzie samochodem, na drugi dzień może jechać rowerem i może doświadczyć tego samego, co zrobił, jak był kierowcą. (…) Nie powinniśmy robić nikomu na złość i bardziej się szanować, życie mamy jedno.”
Przepisy jasno określają zasady wyprzedzania rowerzystów
Zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem, kierowcy mają obowiązek zachowania minimalnego odstępu 1 metra podczas wyprzedzania rowerzysty. Wprowadzona w 2021 roku nowelizacja Prawa o ruchu drogowym miała zwiększyć bezpieczeństwo osób poruszających się na jednośladach. Zakazane jest również wyprzedzanie na zakrętach, przy linii podwójnej ciągłej oraz w miejscach o ograniczonej widoczności.
Niestosowanie się do tych przepisów grozi mandatem, a w przypadku stworzenia zagrożenia – również odpowiedzialnością karną. Niestety, jak pokazują nagrania przesłane przez rowerzystę, wielu kierowców je ignoruje, narażając nie tylko siebie, ale przede wszystkim rowerzystów na niebezpieczeństwo.


