Do sądu wpłynął akt oskarżenia dotyczący radnego miasta w Olsztynie i jego syna, którzy kilka miesięcy temu wdali się w awanturę z taksówkarzem, policjantami i strażą miejską.
– Obu mężczyznom przedstawiono po dwa zarzuty – informuje Arkadiusz Szwedowski, zastępca prokuratora rejonowego. – Jeden z nich dotyczy naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariuszu drugi znieważenia funkcjonariuszy policji i straży miejskiej.
Przypomnijmy, że w grudniu 2013 roku radny wraz z synem wdał się w sprzeczkę w olsztyńskim taksówkarzem, który odmówił kursu, bo stwierdził, że pasażerowie są zbyt pijani. Po utarczce słownej jeden z mężczyzn miał kopnąć w samochód, więc taksówkarz wezwał na miejsce policję. Po przyjeździe patrol policji i straży miejskiej miał problem z krewkimi awanturnikami, doszło do szarpaniny, wulgaryzmów, a później na komendzie do oplucia jednego z policjantów. Radny wraz z synem noc spędzili w areszcie.
W marcu tego roku radny wziął udział w mediacjach z policjantami, przeprosił ich i zapłacił kilka tysięcy złotych. Po tym wydarzeniu prokuratura mogła złożyć wniosek do sądu o warunkowe umorzenie sprawy lub akt oskarżenia. Zdecydowała się na wysłanie aktu.
Samorządowcowi grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do 3 lat. Jarosław Sz. jest radnym klubu „Demokratyczny Olsztyn„. Do rady miasta dostał się, zdobywając 83 głosy.
83 głosy wystarczyły, żeby dostał się do rady???? Chyba na prawdę trzeba powalczyć o frekwencje na wyborach, to może przypadkowe osoby nie będą trafiać do Rady miasta
83 głosy wystarczyły, żeby dostał się do rady???? Chyba na prawdę trzeba powalczyć o frekwencje na wyborach, to może przypadkowe osoby nie będą trafiać do Rady miasta