Tylko jeden uczeń przyszedł w poniedziałek rano do Szkoły Podstawowej nr 29 w Olsztynie, która jest jedną z kilkudziesięciu placówek w mieście uczestniczących w strajku oświatowym. O skali protestu magistrat ma poinformować przed południem.
W poniedziałek o godz. 7.30 do budynku SP 29 przy ul. Iwaszkiewicza wchodzili niemal wyłącznie nauczyciele i pracownicy szkoły. Gdyby nie było strajku, pierwszą godzinę lekcyjną powinno rozpocząć o tej porze 20 klas, a łącznie uczęszcza tu 719 uczniów.
Rano przyszedł tylko jeden uczeń drugiej klasy, z piłką do gry w ręku. Rozpłakał się, gdy zobaczył, że nie ma nikogo z rówieśników. Wychowawczyni skontaktowała się telefonicznie z jego rodzicami i chłopiec wrócił do domu.
Do sekretariatu tej szkoły zgłosił się rano jeden rodzic po zaświadczenie, które będzie uprawniało go do skorzystania ze świadczeń opiekuńczych nad dzieckiem do ósmego roku życia.
Na płocie przy wejściu i drzwiach do budynku szkoły wiszą informacje o strajku, w tym plakat ZNP z hasłem „Protestujemy, bo zależy nam na przyszłości polskiej edukacji!”.
Dyrektor szkoły Barbara Chodnicka powiedziała PAP, że do każdego z rodziców została wysłana informacja na Librusie, a komunikat o zawieszeniu zajęć został też umieszczony na stronie internetowej.
W placówce zostały zawieszone zajęcia dydaktyczno-wychowawcze, a także opiekuńcze ze względu na brak możliwości zapewnienia uczniom bezpieczeństwa podczas pobytu w szkole. „Spotykam się z dużym zrozumieniem ze strony rodziców. Świadczą o tym choćby maile, które przysyłali” – mówiła dyrektor.
Według przewodniczącej komitetu strajkowego i szefowej ogniska ZNP w tej szkole Anny Komorowskiej, w przeprowadzonych wcześniej ankietach udział w strajku zadeklarowało ok. 65 nauczycieli i pracowników, czyli ok. 80 proc. Jak zaznaczyła, ile osób przystąpiło ostatecznie w pierwszym dniu do strajku powinno być wiadomo około południa. W jej ocenie, większość to osoby niezrzeszone, ale wśród strajkujących mają być też członkowie związków zawodowych, w tym „Solidarności”.
O aktualnej sytuacji związanej ze strajkiem w szkołach i skali tego protestu w całym Olsztynie władze miejskie mają poinformować na konferencji prasowej w poniedziałek wczesnym przedpołudniem w ratuszu.
Z komunikatu opublikowanego w niedzielę na stronie internetowej urzędu miasta wynika, że z wnioskiem o zawieszenie zajęć dydaktycznych oraz opiekuńczo-wychowawczych, w związku „z brakiem możliwości zapewnienia bezpieczeństwa uczniom”, zwróciło się 53 proc. jednostek oświatowych w Olsztynie.
Wśród tych placówek jest co najmniej 10 miejskich przedszkoli, 15 szkół podstawowych, pięć liceów i zespołów szkół ogólnokształcących, zespoły szkół chemicznych, elektronicznych i telekomunikacyjnych, ekonomicznych, gastronomiczno-spożywczych, a także trzy bursy i specjalny ośrodek szkolno-wychowawczy.
W komunikacie zastrzeżono jednak, że „sytuacja jest dynamiczna” i jeśli nawet „jednostka nie figuruje w powyższym wykazie, nie oznacza to że zajęcia tam nie będą zawieszone”. Dlatego magistrat zwrócił się do rodziców uczniów, aby na bieżąco sprawdzali, jaka jest sytuacja w placówce, do której posyłają dzieci.
Magistrat od piątku apelował do rodziców o zapewnienie „opieki we własnym zakresie”. Zapowiedział uruchomienie od poniedziałku infolinii 89-5222820, gdzie rodzice uzyskają informację, czy konkretna placówka edukacyjna będzie czynna i jakie formy opieki oferuje uczniom. Informacje o sytuacji w olsztyńskiej oświacie mają być na bieżąco zamieszczane na stronie internetowej www.olsztyn.eu.