Po świetnie przyjętym materiale z Nowego Jorku, Paweł Pilipienko – filmowiec i twórca internetowy z Olsztyna – powraca z nową produkcją. Tym razem jego kamera i głos zabierają widzów na drugi koniec świata – do Tajlandii.
Twórca z Olsztyna zabiera widzów do Tajlandii
Nowy film zatytułowany „TAJLANDIA | o przepraszam, starym globusie, o rajskich wyspach oraz o tym jak rozbiłem obiektyw” to kolejna poetycka opowieść o podróży, marzeniach i tym, co dzieje się między zdjęciem a wspomnieniem.
Choć nie brakuje w nim ujęć zapierających dech w piersiach, lokalnych smaków i barwnej codzienności, to prawdziwa siła tego materiału tkwi gdzie indziej – w narracji. Paweł kolejny raz udowadnia, że podróże to nie tylko kierunki i bilety, ale przede wszystkim emocje, refleksje i… nieoczekiwane przygody, które zmieniają nasze postrzeganie świata.
Autorski styl, który zdobywa coraz większą popularność
– Ten film to coś więcej niż widokówki z egzotycznego kraju. To podróż w głąb siebie – mówi autor w rozmowie z nami.
Nie zdradzając zbyt wiele: będzie o rozbitym obiektywie, nieprzespanych nocach w Bangkoku i jednym z najważniejszych zdań, jakie można powiedzieć sobie samemu. Całość opowiedziana autorskim voiceoverem, znanym z poprzednich produkcji Pilipienki, balansującym między ironią a wzruszeniem.
Nowy film Pawła Pilipienki już na YouTube
Film dostępny jest już na YouTube na kanale Pawła Pilipienki. Warto obejrzeć – nie tylko dla zdjęć z rajskich wysp, ale przede wszystkim po to, by na chwilę się zatrzymać i posłuchać.
To kolejna produkcja Pawła, która balansuje między kinem podróżniczym a osobistym esejem. Twórca po raz kolejny pokazuje, że da się mówić o świecie w sposób autentyczny – bez napuszonego tonu, bez gotowych recept, za to z dużą czułością do detali i ludzi napotkanych po drodze.
Widzowie, którzy znają jego wcześniejsze materiały, znajdą tu wszystko to, co stało się znakiem rozpoznawczym autora – autorski montaż, dopracowaną ścieżkę dźwiękową i przemyślenia, które nie narzucają interpretacji, lecz zapraszają do własnej refleksji.
W dobie krótkich formatów i szybkiego scrollowania, film Pilipienki to powiew czegoś szczerego – i być może właśnie dlatego zdobywa tak dużą sympatię widzów.
