Zadłużenie polskich alimenciarzy wobec własnych dzieci rośnie w zastraszającym tempie i już teraz liczone jest w miliardach złotych. Olsztyn nie jest tu wyjątkiem, a statystyki lokalne pokazują skalę problemu.
Ponad 500 osób korzysta z Funduszu Alimentacyjnego
W Olsztynie wsparcie z Funduszu Alimentacyjnego otrzymuje ponad 500 osób. Jednak rzeczywista liczba dłużników jest znacznie większa. Jak wskazała Elżbieta Skaskiewicz, dyrektorka olsztyńskiego MOPS-u, na terenie miasta dłużników alimentacyjnych jest około 2 tysięcy.
„Zadłużenie w naszym mieście wynosi około 120 milionów złotych. Rekordzistą jest pan, którego dług wynosi ponad 411 tysięcy złotych. Jest też pani, matka, która nie łoży na własne dziecko i ma ponad 150 tysięcy złotych długu” – powiedziała Elżbieta Skaskiewicz w rozmowie z Radiem Olsztyn.
Dłużnicy trafiają za kratki
W przypadku uporczywego uchylania się od płacenia alimentów sądy stosują różne środki, w tym kary więzienia. W Areszcie Śledczym w Olsztynie wyroki za tego typu przestępstwa odbywa obecnie 76 osób.
„Sąd, który każe taką osobę za uchylanie się od obowiązku, najczęściej podchodzi do sprawy łagodnie. Najczęściej zdarzają się wyroki w postaci prac społecznych. Jeżeli jest to osoba karana po raz pierwszy, wyrok jest z reguły mniejszy. Natomiast recydywista penitencjarny dostaje najczęściej wyrok powyżej roku lub wyższy” – wyjaśniła Monika Sołtysiak, rzeczniczka prasowa, w rozmowie z Radiem Olsztyn.
Co dalej z zadłużeniem?
Skala zadłużenia alimentacyjnego w Polsce i w Olsztynie rodzi pytania o skuteczność systemu egzekwowania należności oraz działania zapobiegające takim sytuacjom. Czy prace społeczne i więzienie to wystarczające środki, by chronić dzieci przed finansowym zaniedbaniem rodziców?
źródło: RO