Na zapleczu ul. 22 Stycznia w Olsztynie od lat funkcjonuje tzw. dziki parking. Choć jego lokalizacja w samym centrum miasta mogłaby generować dochody i służyć mieszkańcom, teren pozostaje zaniedbany. Sprawa trafiła na wokandę miejskich rozmów dzięki interpelacji radnego Mirosława Arczaka. Czy miasto znajdzie sposób, by uporządkować problematyczny obszar?
Niewykorzystany potencjał
Radny Mirosław Arczak w interpelacji z 7 listopada 2024 roku zwrócił uwagę na ogromny potencjał dzikiego parkingu. Podkreślił, że teren objęty Miejscowym Planem Zagospodarowania Przestrzennego mógłby zostać przekształcony w pełnoprawny parking. Z szacunków wynika, że miejsce to mogłoby generować nawet 140 tys. zł rocznie z opłat parkingowych.
Arczak wskazał również na problem punktu gromadzenia odpadów znajdującego się na tym terenie. Zwrócił uwagę na jego niefunkcjonalność oraz negatywny wpływ na estetykę miejsca. Zaznaczył, że mieszkańcy i osoby przyjezdne niejednokrotnie podkreślali, że „obecny sposób zagospodarowania ww. działek, ani sposób funkcjonowania punktu gromadzenia odpadów nie licują z faktem, iż jest to rozległy teren w ścisłym centrum miasta wojewódzkiego i stolicy regionu.”.
Realizacja poza zasięgiem
Prezydent Olsztyna w odpowiedzi z 25 listopada 2024 roku przyznał, że problem jest dobrze znany lokalnym władzom. Jednak realizacja inwestycji wymaga znacznych środków, które w obecnej sytuacji budżetowej są poza zasięgiem. Szacowane koszty opracowania koncepcji zagospodarowania wynoszą od 100 do 300 tys. zł.
Mimo trudności miasto podejmuje działania doraźne. Po przeprowadzonej wizji terenowej w listopadzie uporządkowano punkt gromadzenia odpadów, co poprawiło jego estetykę i funkcjonalność. Władze deklarują, że w kolejnych latach postarają się uwzględnić środki na kompleksowe zagospodarowanie terenu w budżecie.
Czy teren doczeka się zmian?
Dziki parking przy Aurze pozostaje symbolem niewykorzystanego potencjału w centrum oraz nieciekawą wizytówką Olsztyna. Mieszkańcy i użytkownicy terenu liczą na zmiany, które poprawią funkcjonalność oraz estetykę miejsca. Tymczasem miasto balansuje między oczekiwaniami mieszkańców a ograniczeniami finansowymi. Czy przyszłe budżety przyniosą rozwiązanie tego problemu?
źródło: UM Olsztyn
Nic nie robić, właśnie teraz służy mieszkańcom, to nie jest teren turystyczny, żaden turysta tam nie chodzi. Wszystko płać i płać i płać, współczesne niewolnictwo
Haha. Dziki parking czyt. parking nie przynosząc nikomu szekli. No właśnie to jedyne miejsce dla ludzi w okolicy. W reszcie przybytków dookoła jesteśmy tylko konsumenta i czyt. chodzącym portfelami.