Od kilku miesięcy mieszkańcy kamienicy w centrum Olsztyna przeżywają prawdziwy koszmar. Ulica 1 Maja, która wcześniej oferowała spokój i ciszę, stała się miejscem intensywnej budowy, co wpłynęło na komfort życia lokalnej społeczności. Pan Jakub Porczyński będący jednocześnie radcą prawnym i zarządcą wspólnoty, postanowił podjąć działania w tej sprawie, jednak skutki jego starań okazały się zaskakujące i niebezpieczne.
Było tak spokojnie…
Przez osiem lat kamienica zapewniała mieszkańcom spokojne otoczenie, mimo położenia w sercu miasta. Od trzech miesięcy w pobliżu trwa intensywna budowa wielopiętrowego budynku mieszkalnego, której uciążliwości trudno zignorować. Pan Jakub wspomina, że do tej pory zza okien widział jedynie zieleń i słyszał śpiew ptaków. Teraz codzienność zakłóca odgłos koparek, zagęszczarek i innych ciężkich maszyn pracujących nawet przed godziną szóstą rano. W wyniku prac konstrukcyjnych cały budynek kamienicy drży, a przez spaliny unoszące się z budowy mieszkańcy nie mogą otwierać okien.
Przekroczone normy hałasu i ryzyko uszkodzeń budynku
Badania wykazały, że poziom hałasu na placu budowy przekraczał dopuszczalne normy dwukrotnie. Zarządca wspólnoty podkreśla, że praca ciężkiego sprzętu tak blisko budynku wpływa negatywnie na strukturę kamienicy, powodując drgania ścian. Mieszkańcy twierdzą, że nie są w stanie odpocząć, a hałas przypomina nieustające wibracje, jakby ktoś obok uruchomił pralkę w trybie wirowania.
Groźne incydenty i narastający niepokój
Problemy z hałasem to jednak tylko jedna z trudności, z jaką musieli zmierzyć się mieszkańcy. Gdy zarządca kamienicy zaczął zgłaszać nieprawidłowości do odpowiednich instytucji, doszło do aktów wandalizmu. Dwa tygodnie temu ktoś zniszczył mu samochód, wybijając szyby i przebijając opony. Niedawno przez zamknięte okno jego mieszkania wpadła cegła, uszkadzając meble. Mężczyzna zaczyna się bać o zdrowie i życie, szczególnie po tym, jak cegła przeleciała tuż obok biurka, przy którym pracuje.
Interwencje policji
Od lipca do końca października policja interweniowała sześć razy w sprawie zakłóceń spokoju związanych z budową. Większość interwencji miała związek z pracami prowadzonymi w ciągu dnia, jednak kilka zgłoszeń dotyczyło także zakłóceń nocnych. W jednym przypadku doszło do wystawienia mandatu osobie odpowiedzialnej za prowadzenie prac budowlanych, jednak problem hałasu i drgań wciąż nie został rozwiązany. Mieszkańcy, mimo częstych interwencji, wciąż odczuwają skutki budowy na co dzień.
Walka o spokój trwa – czy są szanse na zmiany?
Pomimo licznych działań i zgłoszeń, problem nie został rozwiązany. Wykonawca budowy przekierowuje mieszkańców do inwestora, a inwestor do kierownika budowy, który unika udzielania odpowiedzi. Sprawa pozostaje trudna do rozwiązania, a mieszkańcy coraz częściej zastanawiają się, co jeszcze musi się wydarzyć, aby odzyskali dawny spokój.
źródło: fakt.pl
patodewelepoerzy maja się dobrze w mieście. Tu budują budynek nad torami i dworcem śródmieście a reklamują go jako cichą okolice (xD), na dąbrowszczaków postwili szklany budynek przy zabytkowych kamienicach i konserwator nie widzi problemu. Tu jakieś gangsterskie zagrywki, mafia deweloperska normalnie
Z mafią ratuszowo dewelopersko arbuzową się nie zaczyna.