Od początku sezonu, czyli od 1 maja, w województwie warmińsko-mazurskim utonęły 32 osoby. Najtragiczniejszym miesiącem był lipiec, kiedy to w wodach regionu życie straciło 20 osób. Te niepokojące dane przekazała policja.
Szef Grupy Specjalnej Płetwonurków RP, Maciej Rokus, łączy te tragiczne zdarzenia z niewiedzą i lekkomyślnością dorosłych osób. Jak podaje Radio Olsztyn, Rokus zwraca uwagę na brak świadomości dotyczącej zagrożeń związanych z kąpielą. Główną przyczyną utonięć jest nie tylko alkohol, ale przede wszystkim wstrząs termiczny. W wyniku gwałtownej zmiany temperatury ciała naczynia krwionośne się zwężają, co może prowadzić do zatrzymania akcji serca i utonięcia.
Eksperci wskazują, że duża liczba utonięć w lipcu była wynikiem anomalii pogodowych. Ratownicy wodni zauważają również, że turyści często lekceważą sygnały ostrzegawcze o załamaniu pogody. Jak podkreśla prezes Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, Jarosław Sroka, turyści często ignorują ostrzeżenia, kierując się chęcią maksymalnego wykorzystania opłaconego czasu i zrobienia zdjęć, nawet kosztem własnego bezpieczeństwa.
Podczas niedzielnego szkwału na szlaku Wielkich Jezior Mazurskich doszło do kilkunastu wywrotek łodzi, co doprowadziło do śmierci trzech osób. Od początku wakacji utonęły już 24 osoby, a od początku sezonu – 32.
Jarosław Sroka podkreśla, że ratownicy często są zmuszeni do podejmowania działań w bardzo trudnych warunkach, co prowadzi do wyczerpania i strat w sprzęcie. Mimo że ratownicy dokładają wszelkich starań, aby zapewnić bezpieczeństwo na wodach, turyści muszą również brać odpowiedzialność za swoje zachowanie i przestrzegać zasad bezpieczeństwa.
źródło: Radio Olsztyn
Powinna być statystyka ilu topielców było po alkoholu.