Każde dziecko zasługuje na pełnię zdrowia i szczęścia, jednak nie wszystkie mają taki start w życiu. Historia rodziny Stachowiaków to opowieść o niewyobrażalnej walce, miłości i nadziei, która inspiruje i porusza serca. Troje dzieci, Wiktor, Amelia i najmłodsza Mia, zmaga się z ciężkimi chorobami genetycznymi, które rzucają wyzwania nie tylko im, ale całej rodzinie. Najświeższe wyzwanie to zdobycie aparatu słuchowego dla Mii, by mogła rozpocząć terapię logopedyczną.
Niezłomni w obliczu przeciwności
Od pierwszych dni życia Wiktora rodzina musiała stawić czoła brutalnej rzeczywistości. Chłopiec przyszedł na świat z rzadką chorobą genetyczną Treacher Collins, która prowadzi do deformacji twarzy, a także innymi poważnymi problemami zdrowotnymi, takimi jak rozszczep podniebienia, zaburzenia oddychania i obustronny niedosłuch. Pierwsze miesiące życia spędził w szpitalu, gdzie niejednokrotnie dochodziło do sytuacji zagrożenia życia. Rodzina nie ustaje w wysiłkach, by zapewnić mu jak najlepszą opiekę, mimo że wymaga to ogromnych środków finansowych i czasu.
Amelia, najstarsza z rodzeństwa, również boryka się z problemami zdrowotnymi, choć mniej poważnymi niż jej brat. Jej droga przez liczne operacje i zabiegi plastyczne jest świadectwem nie tylko jej odwagi, ale również wsparcia, jakiego doświadcza ze strony rodziny.
Najmłodsza Mia stoi przed nowym wyzwaniem. Jej rozwój mowy jest zagrożony z powodu obustronnego niedosłuchu. By mogła korzystać z terapii logopedycznej, konieczne jest zdobycie aparatu słuchowego z procesorem na przewodnictwo kostne. Rodzina stoi przed trudnym zadaniem zgromadzenia środków na ten cel, co jest dla nich kolejnym testem wytrzymałości w tej długiej walce o zdrowie i normalność.
Apel o pomoc
Mimo wszystkich przeciwności rodzina Stachowiaków nie traci nadziei i wierzy w dobroć ludzi. Ich apel o pomoc w zgromadzeniu środków na aparat słuchowy dla Mii to nie tylko prośba o wsparcie finansowe, ale również o empatię i solidarność w obliczu wyzwań, przed którymi stoi ich córka.
Zdrowie Mii to dla nich priorytet, który determinuje ich codzienne działania. Zdają sobie sprawę, że droga do poprawy jej stanu zdrowia będzie długa i wymagająca, ale wierzą, że dzięki wsparciu społeczności uda się pokonać kolejne przeszkody.
Rodzina Stachowiaków, mimo niewyobrażalnych trudności, codziennie udowadnia, że miłość, determinacja i współczucie mogą przynieść nadzieję nawet w najciemniejszych momentach. Ich historia to przypomnienie o sile rodziny i społeczności, która razem może więcej. Pomoc dla Mii to krok w stronę lepszego jutra nie tylko dla niej, ale dla całej rodziny wojowników. Link do zbiórki.
Takie coś powinno się zgłaszać do prokuratury a nie nagłaśniać. To jest celowe rodzenie dzieci z problemami genetycznymi.