17 sierpnia świętujemy 61 lat od oddania do użytku pierwszego wieżowca w Olsztynie. Chodzi o budynek przy ul. Grunwaldzkiej, który w latach 60. przynosił świeżość i nowoczesność w krajobrazie miasta.
Dwa lata temu doczekaliśmy się filmu Szymona Żylińskiego oraz Artura Sobieli z Muzeum Nowoczesności, który przybliża historię tego obiektu.
Wielkomiejski klimat
Kiedy przechadzamy się po ulicach Olsztyna, czasami zapominamy o historii, która stoi za niektórymi z jego budynków. Jednym z takich zapomnianych miejsc jest wieżowiec przy ul. Grunwaldzkiej, który niegdyś stał się symbolem modernizacji miasta. To właśnie ta budowla przyniosła wiatr zmian w urbanistycznym krajobrazie miasta.
Świadek historii i…problemów
Kiedy myślimy o wieżowcach, zwykle wyobrażamy sobie wysokie, wielopiętrowe budynki, które górują nad miastem. Jednak dla Olsztyna lat 60., sześciokondygnacyjny obiekt przy ul. Grunwaldzkiej był wtedy czymś nowatorskim. W tamtym czasie wiele innych budynków w mieście miało zaledwie kilka pięter. Ulica Grunwaldzka stała się zatem dumą mieszkańców. Niestety jak każdy pionierski projekt, ten też był obarczony problemami, które dotyczyły miejsca na chodnik, kłopotów z ogrzewaniem w mroźne dni, czy nawet kwestii związanych z oddaniem obiektu do użytku – wszystkie te wyzwania były dokumentowane w prasie tamtych czasów.
Olsztyn w erze modernizacji
Kiedy w 1962 roku wieżowiec został oddany do użytku, stał się symbolem nadchodzącej modernizacji Olsztyna. Był to okres, kiedy miasto zaczęło przeżywać swój drugi renesans, z nowymi budynkami, zakładami i infrastrukturą, które zmieniały jego oblicze. Choć wieżowiec przy Grunwaldzkiej może dzisiaj nie robić na nas wielkiego wrażenia, w tamtych czasach jego budowa stanowiła prawdziwy przełom. Budynek symbolizował nową erę, w której Olsztyn kroczył w kierunku przyszłości.
Miałem wtedy 7 lat i niezwykłą atrakcję tego budynku była winda.
Jeździłem ją razem z moim kolegą z klasy, który mieszkał na 6 piętrze.
A był to Andrzej Śleszyński znany później redaktor Radia Olsztyn. Niestety już nie żyje.
Pozdrawiam