Zakończyły się przesłuchania osób, które zgłosiły zarzuty tortur w barczewskim zakładzie karnym. Prowadzona przez prokuraturę sprawa została przedłużona do października.
Dochodzenie rozpoczęło się na podstawie raportu Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur, jednostki działającej w ramach Biura Rzecznika Praw Obywatelskich.
Ujawnienie tortur
Raport Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur, opublikowany na początku roku, był wynikiem wizyty w Zakładzie Karnym w Barczewie. Więźniowie podczas tej wizyty ujawnili przemoc, której mieli doświadczać ze strony strażników. Opisywali nieludzkie traktowanie, poniżanie, bicie i znęcanie się.
Według raportu więźniowie mieli być wywoływani z cel, prowadzeni do niemonitorowanych pomieszczeń, gdzie następnie poddawano ich różnym formom przemocy. Oskarżono strażników o bicie, zastraszanie, duszenie, a nawet torturowanie przez podtapianie — znane jako waterboarding. W niektórych przypadkach strażnicy mieli zakładać więźniom na głowę czarne worki lub mokre ręczniki.
Przedłużenie śledztwa
Prokuratura Okręgowa w Olsztynie prowadzi śledztwo od lutego. W kwietniu rzecznik prokuratury, Daniel Brodowski, informował, że ze względu na dużą liczbę pokrzywdzonych oraz świadków, śledztwo zostanie przedłużone do lipca. Przewidywał jednak, że ten termin może okazać się niewystarczający, co potwierdziło się w praktyce.
Prokuratura do tej pory przesłuchała prawie wszystkich zgłaszających zarzuty. Łącznie to ponad 50 osób. Wśród nich jest obywatel Czeczenii.
Zbieranie zeznań
Teraz prokuraturze pozostaje przesłuchać świadków wskazanych przez pokrzywdzonych oraz tych, którzy mogą posiadać informacje na temat wydarzeń. Przesłuchiwani będą również ci, którzy podróżowali z pokrzywdzonymi w transporcie więziennym, ponieważ według zeznań, także tam dochodziło do naruszeń prawa.
RPO: „Dla tortur nie ma usprawiedliwienia”
Zakład Karny w Barczewie jest pierwszym miejscem, w którym ujawniono stosowanie tortur w jednostkach penitencjarnych w Polsce. Zastępca RPO Wojciech Brzozowski podkreślił, że żadne zachowanie więźnia, nawet najbardziej niewłaściwe, nie usprawiedliwia tortur. Rzecznik olsztyńskiej prokuratury okręgowej stwierdził, że do zakończenia śledztwa pozostaje jeszcze blisko pół roku.
źródło: Gazeta Wyborcza
Esesmani i gady z Barczewa są powoli rozliczani .Późno i zapewne nie do końca i nie wszyscy ,ale to dobra wiadomość.
Tych którzy „opiekowali się” mną w psychiatryku też rozliczymy.