Na ulicach Olsztyna pojawiły się billboardy wyrażające sprzeciw wobec unijnych regulacji dotyczących klimatu. Akcję, zatytułowaną „Stop dla Fit for 55”, przeprowadzili europosłowie, którzy sprzeciwiają się polityce tzw. Zielonego Ładu forsowanej przez Unię Europejską.
Kto za tym stoi i czym jest „Fit for 55”?
Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy (EKR), grupa skupiająca ponad 60 eurodeputowanych z 15 krajów UE, stoi na czele opozycji wobec idei „Fit for 55”. W większości reprezentując Polskę, członkowie EKR to głównie politycy Prawa i Sprawiedliwości, takie jak Patryk Jaki, Beata Kempa, Beata Szydło, Ryszard Czarnecki i Anna Fotyga.
„Fit for 55” to pakiet ustaw dotyczących klimatu i energii, które mają na celu zmianę i aktualizację przepisów unijnych. Głównym celem nowego prawodawstwa jest zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych o 55% do roku 2030 w porównaniu z poziomem z 1990 roku. Unia Europejska planuje również osiągnięcie neutralności klimatycznej do roku 2050.
Pod koniec kwietnia bieżącego roku Rada UE przyjęła pięć aktów prawnych związanych z pakietem „Fit for 55”. Wśród nich znalazł się unijny system handlu uprawnieniami do emisji (ETS) oraz podatek węglowy (CBAM). Nowe przepisy zostały zaakceptowane przez większość państw członkowskich UE, jednak Polska stanowi wyjątek. Mimo to nie ma możliwości wetowania nowych regulacji.
„Wzystkie decyzje powinny być jednogłośnie przyjmowane lub odrzucane”
Ryszard Legutko, współprzewodniczący EKR i europoseł z ramienia PiS, wypowiedział się na antenie TVP Info na temat mechanizmu stanowienia prawa w kontekście „Fit for 55”. Zaznaczył, że wszystkie decyzje powinny być jednogłośnie przyjmowane lub odrzucane, jednak w tym przypadku większość decyduje, traktując te zmiany jako opłaty, a nie podatki.
Billboardy o treści „Dbamy o interes Polski w Unii Europejskiej. Stop dla Fit for 55” pojawiły się nie tylko w Olsztynie, ale także w innych miastach, jak donoszą wrocławskie media. Nie jest to pierwsza taka kampania przeprowadzana przez EKR. W roku 2021 szeroką uwagę mediów przyciągnęły billboardy z hasłem „770 miliardów złotych dla Polski”.
O to chodzi, żeby lewackim idiotom trzepnąć po oczach prawdą!
Fit for 55 to kolejny lewacki wymysł, za szybko bogacą się zwykli ludzie, więc trzeba im przywalić opłatami klimatycznymi. drogie elektryczne samochody, opłaty za emisje, opłaty za oddychanie, opłaty za deszcz. Tusk i banda lewaków z UE sami żyją jak chcą a nas najchętniej w gumofilce by ubrali i do szparagów pognali. Mam w d…pie taką UE.