W godzinach nocnych z soboty na niedzielę załoga z 43. Bazy Lotnictwa Morskiego otrzymała zadanie zlokalizowania obiektu, którego świadkiem upadku było wielu mieszkańców Nidzicy. Wkrótce akcję przerwano.
Wstępne informacje i działania
Zgodnie z komunikatem prasowym Gdyńskiej Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej, w nocy z piątku na sobotę (19/20 maja) o godzinie 0.43, załoga dyżurna SAR z 43. Bazy Lotnictwa Morskiego w Gdyni-Babich Dołach została wezwana do poszukiwań obiektu, którego upadek zaobserwowano w okolicach miejscowości Brzeźno Łyńskie, niedaleko Nidzicy.
Akcja poszukiwawcza
Poszukiwawczy śmigłowiec W-3WARM Anakonda wystartował o godzinie 1.02 i po godzinie lotu dotarł do miejsca zdarzenia.
Jak podaje TVN24, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Nidzicy, Andrzej Osowski, informował, że 20 maja po północy udział w poszukiwaniach w okolicy Brzeźna Łyńskiego brały także trzy jednostki straży. W akcji miała wziąć udział również Straż Leśna i funkcjonariusze policji.
Mimo półgodzinnych poszukiwań akcję przerwano na polecenie służb koordynujących, a śmigłowiec powrócił na macierzyste lotnisko Oksywie o godz. 3.20 – przeczytać można w komunikacie prasowym Gdyńskiej Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej.
Dlaczego przerwano poszukiwania?
Jak podała Gdyńska Brygada Lotnictwa Marynarki Wojennej, istotny dla załogi jest jedynie fakt przerwania akcji i podjęcie działań mających na celu bezpieczny powrót na lotnisko startu. W komunikacie zaznaczono, że śmigłowce SAR, które stacjonują na lotniskach w Gdyni, podlegają pod Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych, które pełni dyżur przez 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu.
Dowództwo Generalne w mediach społecznościowych opublikowało natomiast komunikat mówiący o bezcelowości akcji:
Czy był huk i wybuch?
Na miejsce dotarli dziennikarze śledczy Radia ZET. Zgodnie z informacjami, które mieli im przekazać świadkowie zdarzenia o północy z soboty na niedzielę, w promieniu wielu kilometrów słyszalny był huk przypominający wybuch lub wystrzał.
Jedną z mieszkanek obudziły szczekające psy. Potem zauważyła światła straży pożarnej i policji. Podczas rozmowy z funkcjonariuszami, miano potwierdzić jej przypuszczenia o wystrzale. Następnie służby miały udać się w stronę lasu i jeziora. Po północy mieszkanka słyszała dźwięk helikoptera, który nisko krążył nad wsią.
źródło: TVN24/RadioZET/Gdyńska Brygada Lotnictwa Marynarki Wojennej
A co taka cisza w tko????? Wczoraj w lidzbarku Warmińskim był największy rudy zdrajca polski i nic?????? Cisza?????????
A to widać teraz dokładnie jak działa nasz system obrony i radary!!!!!! Najpierw ruska bomba , następnie jakiś balon z Białorusi A teraz zagadka. Państwo z kartonu!!!!!!!!! Kpina!!!!!!! Chwalą się że są w polsce rozmieszczone wojska USA, niemieckie i co????? Cała nasza armia z systemem ostrzegania reagowania wykrywania tego co chce wlecieć na nasz obszar to jedna wielka parodia!