Mieszkaniec gminy Ostróda został przyłapany na kłusownictwie przez funkcjonariuszy Straży Rybackiej. 57-latek chcąc uniknąć odpowiedzialności karnej zaproponował funkcjonariuszom korzyść majątkową. Strażnicy korzyści nie przyjęli i o całej sprawie powiadomili ostródzkich policjantów. Funkcjonariusze zatrzymali mężczyznę, a następnie zabezpieczyli sieci rybackie, którymi się posługiwał. Teraz 57-latkowi za popełnione przestępstwa grozi kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności.
Do zdarzenia doszło wczoraj (06.10.2016) po południu na Jeziorze Szeląg Wielki niedaleko Ostródy. Funkcjonariusze Straży Rybackiej podczas obserwacji nadbrzeża zauważyli mężczyznę, który z łódki ściągał sieci.
Podczas interwencji i sprawdzenia dokumentów okazało się, że 57-latek nie łowił, tylko kłusował. Mieszkaniec gminy Ostróda nie posiadał żadnych zezwoleń i nie mógł posługiwać się narzędziami rybackimi, które służą tylko do profesjonalnego połowu ryb.
Podczas dalszych czynności 57-latek obiecywał wręczyć strażnikom korzyść majątkową. Najprawdopodobniej myślał, że w ten sposób uniknie odpowiedzialności karnej. Strażnicy propozycji nie przyjęli, a o całym zdarzeniu powiadomili oficera dyżurnego ostródzkiej policji. 57-latek został zatrzymany.
Mężczyzna tego samego dnia usłyszał dwa zarzuty. Przed sądem odpowie za nielegalny połów ryb oraz za próbę wręczenia korzyści majątkowej osobie pełniącej funkcję publiczną. Za to przestępstwo grozi kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności.
Do 8 lat? Chore państwo, niech się policja weźmie k*rwa za normalną robotę, a nie za pierdoły.
Ja pierdole, 8 lat!!! Kurwa pojebało się w dupach chyba!!!