57-letni Tomasz Bogdan z Olecka w województwie warmińsko-mazurskim z powodu miażdżycy musiał mieć amputowaną nogę. Porusza się na wózku inwalidzkim. Teraz Towarzystwo Budownictwa Mieszkaniowego wybudowało nowy podjazd, który utrudnia mężczyźnie wydostanie się z mieszkania.
Pan Tomasz obwinia prezesa TBS
Pan Tomasz z Olecka przyznaje, że „trochę się pokłócił” z prezesem TBS, ponieważ jego pracownicy przyszli do niego w Wigilię, aby założyć centralne ogrzewanie, zostawili go z bałaganem i dopiero w Sylwestra wrócili, aby dokończyć prace.
– Uważałem, że po złości, bo prezes ma nas za patologię, a tutaj normalni ludzie mieszkają – powiedział „Faktowi”.
Podjazd dla niepełnosprawnych uniemożliwia wydostanie się z mieszkania
Budowę podjazdu zlecił Urząd Miasta. Robotnicy podnieśli schody o jeden stopień, przez co barierka, która umożliwiała osobie poruszającej się na wózku inwalidzkim przemieszczanie się po tych schodach, znalazła się na wysokości kolan. Zjazd umiejscowiono tak, że gdy są otwarte drzwi do mieszkania, nie można z niego skorzystać.
Pan Tomasz nie kryje frustracji, uważa, że został więźniem we własnym domu. Barierka, na której mógł się oprzeć, jest zbyt nisko, a nawet gdyby udało mu się dostać do zjazdu, musi uważać na drzwi sąsiadki – jeśli w tym czasie je otworzy, wózek spadnie ze schodów.
– Podjazd jest stromy i zjeżdżając, mogę się zabić – mówi mężczyzna. – Korzystanie z niego grozi dla mnie śmiercią lub kalectwem.
Prezes TBS nie chce opublikowania wyjaśnień
Dziennikarze „Faktu” zwrócili się do Towarzystwa Budownictwa Mieszkaniowego z pytaniem o przyczyny wybudowania podjazdu właśnie w taki sposób. Marcin Małecki, prezes TBS, co prawda wyjaśnień im udzielił, ale nie zgodził się na ich publikację.
A pan Tomasz nadal ma problem z wydostaniem się z mieszkania.
źródło: Fakt