3.1 C
Olsztyn
niedziela, 22 grudnia, 2024
reklama

Jak doszło do potrącenia Moniki? Po 4 latach zmarła. Kierowca mercedesa stracił prawo jazdy

OlsztynJak doszło do potrącenia Moniki? Po 4 latach zmarła. Kierowca mercedesa stracił...

Monika z Olsztyna 12 kwietnia 2018 roku została potrącona przez samochód. 25-latka przechodziła przez oznakowane przejście dla pieszych na ulicy Bukowskiego na olsztyńskich Jarotach. Przepuściło ją jedno auto, ale 47-letni kierowca jadącego drugim pasem mercedesa nie zdążył wyhamować i wjechał w kobietę, która doznała poważnych obrażeń głowy i narządów wewnętrznych. W stanie krytycznym trafiła do szpitala, po pewnym czasie zapadła w śpiączkę. 13 maja 2022 roku zmarła.

O Monice pisaliśmy tutaj: Po czterech latach walki zmarła Monika, potrącona na przejściu dla pieszych

Wypadek, śpiączka i covid

Po uderzeniu przez samochód Monika była przytomna, cały czas płakała. Świadkowie tragicznego wypadku od razu udzielili jej pomocy. Przejeżdżająca studentka medycyny podjęła reanimację, obecny na miejscu emerytowany policjant mówił, że kobieta „leciała jak śmigło na dziesięć metrów” i nigdy nie widział czegoś takiego.

Poszkodowana trafiła do szpitala w stanie krytycznym, od razu była operowana. Lekarze uratowali jej życie. Przez cztery miesiące dzielnie walczyła, gdy wdały się bakterie, dwa razy przeszła zapalenie płuc. W końcu zapadła w śpiączkę.

Trafiła do kliniki „Budzik”, gdzie spędziła rok.

Pani Krystyna, mama Moniki, jest zrozpaczona. Przez cztery lata żyła nadzieją, tym bardziej, że w ostatnim czasie córka zaczęła jeść jogurty i reagować na cyberoko, system śledzący ruch gałek ocznych, umożliwiający komunikację rehabilitację osób wybudzonych ze śpiączki i po udarach.

W grudniu okazało się, że Monika ma covid. Wirus zaatakował dwa płuca, kobietę podłączono do respiratora. Nie wiadomo, w jaki sposób doszło do zakażenia, prawdopodobnie ktoś przechodził je bezobjawowo.

Mimo leczenia w olsztyńskiej poliklinice, a potem w szpitalu pulmonologicznym, Moniki nie udało się uratować. Miała zajęte 90 procent powierzchni płuc, nawet gdyby pokonała covid, nie byłaby w stanie oddychać samodzielnie.

Kierowca został ukarany

Kierowca, który spowodował wypadek, stracił prawo jazdy na dwa lata. Rodzina występowała o 50 tysięcy złotych odszkodowania, ostatecznie doszło do ugody i na konto poszkodowanych wpłynęło 30 tysięcy złotych, w trzech ratach po 10 tysięcy złotych miesięcznie.

Pani Krystyna powiedziała Gazecie Olsztyńskiej, że zgodziła się na taką kwotę, bo sprawca był trzeźwy, za mocno wcisnął gaz, a Monika „zrobiła o jeden krok za daleko”. W sądzie usłyszała przeprosiny, choć ma żal, że mężczyzna nie odwiedził córki w „Budziku” ani nie zapytał, czy może pomóc w inny sposób.

Śledczy ustalili, że kierowca mercedesa próbował w ostatniej chwili ominąć kobietę, zjechał na przeciwny pas ruchu, gdzie się zatrzymał.

Mieszkańcy Olsztyna już wcześniej zwracali uwagę, że ulica Bukowskiego biegnie przez zagłębienie terenu, przez co sprzyja rozwijaniu nadmiernej prędkości. Na drodze są dwa przejścia dla pieszych. Do wypadku doszło na bardziej widocznym, drugie, koło skrzyżowania z ulicą Anielewicza, jest zlokalizowane za lekkim łukiem, co ogranicza widoczność kierowców.

Dzień po wypadku policja zorganizowała akcję

Dzień po tragicznym wypadku policja zorganizowała akcję „Prędkość”, mającą na celu walkę z kierowcami, którzy nie stosują się do przepisów o ruchu drogowym. Na olsztyńskich ulicach i drogach prowadzących do miasta pojawiły się dodatkowe patrole policji.

Jak powiedziała Izabela Kołpakowska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie, akcja została zaplanowana o wiele wcześniej, ale w związku z wypadkiem policjantów skierowano również na ulicę Bukowskiego.

Kampania społeczna

Historię Moniki, w porozumieniu z jej rodziną, wykorzystała policja w swojej kampanii społecznej, dotyczącej bezpieczeństwa na przejściach dla pieszych oraz uświadomienia wszystkim uczestnikom ruchu drogowego, że skutki wypadków nie kończą się na drodze, ale mogą całkowicie zmienić życie uczestników i ich rodzin, którzy konsekwencje niezachowania wystarczającej ostrożności mogą ponosić do końca życia.

W 2018 roku Monika sama wychowywała 2,5-letnią córkę Michalinę. Tamtego dnia wracała do niej do domu po pracy w salonie fryzjerskim. Dzisiaj dziewczynka ma 6,5 roku i mieszka ze swoim tatą.

Zobacz również: Zmarła po 4 latach walki. Monika została dziś pochowana na cmentarzu w Bartągu

źródło: Gazeta Olsztyńska/KMP

Zapisz się do naszego newslettera

Wysyłamy tylko najważniejsze wiadomości

4 KOMENTARZY

4 komentarzy
Najlepsze
Najnowsze Najstarsze
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Margo
23 maja 2022 15:18

Przed przejściem dla pieszych w szczególności na drugich prostych odcinkach powinny progi zwalniające. Wieczny odpoczynek racz jej dać Panie.

olsztyniak
23 maja 2022 11:05

Przy ruchliwej trasie nie powinno być pasów bez dodatkowych zabezpieczeń w szczególności po takim tragicznym wydarzeniu powinno się takie przejścia likwidować.

Polecane