Zbigniew G. jechał w terenie zabudowanym prawie 200 km/h. Postawiono mu zarzuty spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Sprawą zajął się Leszek Dawidowicz z programu „Raport” w Polsat News.
Dziennikarz rozmawiał z bratem i kuzynem Weronik i Sebastiana, którzy zginęli 11 listopada.
Pirat drogowy zaraz po wypadku uciekł do lasu. „Powinno być normalnie przybite morderstwo z premedytacją. Nie zdziwię, jak ten facet się wymiksuje od tego wszystkiego” – powiedział Patryk, brat ofiar.
„Wie pan, to byli młodzi ludzie, którzy mieli całe życie przed sobą. I nagle jeden wariat odbiera im to życie. Powinien dostać dożywocie” – wyznał dla „Raportu” Andrzej Ejma, kuzyn ofiar wypadku.
Weronika z chłopakiem planowali ślub. Miał się oświadczyć dziewczynie w Wigilię. Pan Andrzej nie może też zrozumieć dlaczego kierowca tak się zachował, a po wypadku bez chwili namysłu uciekł do lasu. Nawet nie podszedł do pojazdu ofiar.
Dodatkowo Leszek Dawidowcz z „Raportu” dotarł do świadka, który potwierdził wersję z naszego artykułu. Zbigniew G. znalazł się na al. Wojska Polskiego 27 godzin po wypadku i poszedł do szpitala: Kierowca Audi a8 w rękach policji! „Jechał do szwagra”
Dalsza część programu dotyczy posiedzenia aresztowego i zachowania rodziny kierowcy, który ma postawione bardzo poważne zarzuty. Grozi mu 12 lat więzienia. Na proces czeka w areszcie.
*nagranie z sądu
Program „Raport” dotarł do kolejnego nagrania z kamer miejskich. Widać na nim nie tylko moment uderzenia jak na pierwszym nagraniu ITS, ale również to co działo się po wypadku. Wideo jest dostępne na stronie Polsat News.
Na pogrzeb Weroniki i Sebastiana przyszło kilkaset osób. Wiele z nich nie może zrozumieć tak bezsensownej tragedii. Mimo to mama rodzeństwa modli się także za sprawcę wypadku.
źródło: polsatnews.pl
Bardzo dobrze, nagłaśniajcie sprawę, zero tolerancji dla piratów drogowych.
200km/h w mieście… Powinien odpowiadać za podwójne zabójstwo.