Według byłego funkcjonariusza straży granicznej na Białorusi, jego byli koledzy dopuszczają się naruszania prawa na granicy z Polską. Aby znaleźć się w strefie przygranicznej, wymagana jest przepustka wydana przez służby graniczne oraz posiadanie paszportu. Jednak tysiące migrantów swobodnie mieszka w tej strefie, co jest sprzeczne z prawem. Były pogranicznik uważa, że funkcjonariusze szkodzą nie tylko prawu, ale również umożliwiają naruszanie przepisów.
Ekspert przypuszcza, że to próba przekonania UE do negocjacji i ustępstw. Białoruska straż graniczna dopuszcza się nielegalnej działalności tysięcy ludzi. Z kolei, władze białoruskie zaostrzają sytuację na granicy z powodu zbliżającej się zimy. Według cytowanego przez portal Zerkalo.io politologa Andreja Kazakiewicza migranci mogli uzyskać zgody białoruskich władz i zorganizować się.
Białoruskie media państwowe przekonują, że Polska dokonuje nieludzkich działań wobec uchodźców, a strona polska przygotowuje prowokacje.
Źródło: PAP
