2.4 C
Olsztyn
sobota, 21 grudnia, 2024
reklama

Pojawiły się nowe fakty w sprawie śmierci rowerzysty i kierowcy, który go potracił

WiadomościPojawiły się nowe fakty w sprawie śmierci rowerzysty i kierowcy, który go...

Kilka dni temu doszło do wypadku, w którym kierowca, który śmiertelnie potrącił rowerzystę, kilkaset metrów dalej również zginął. Co było przyczyną tej tragedii?

Do wypadku doszło w poniedziałek (4.10.2021) ok. godziny 18:00 w miejscowości Silin pod Morągiem. Kierowca Toyoty śmiertelnie potrącił rowerzystę, a potem zjechał do rowu zahaczając o drzewo, w wyniku czego również zginął.

Zmarły rowerzysta to 61-letni mieszkaniec Morąga Eugeniusz Szłyk, a kierowca Toyoty to 50-letni fotograf z Morąga Roman S. Okazuje się, że mężczyźni znali się nawzajem.

– Na drodze nie było żadnych śladów hamowania. Wyglądało to dziwnie, jakby kierowca Toyoty stracił przytomność. Jak potrącił rowerzystę, to dalej jechał prosto na pełnym gazie i na zakręcie w prawo nie skręcił, tylko grzał prosto w przydrożne drzewo – powiedział w Fakcie świadek wypadku.

Wspólny znajomy ofiar przyznał w Fakcie, że podejrzewa, iż do wypadku mogło dojść z powodu choroby kierowcy.

– Na pewno stan techniczny roweru był bez zarzutu. Gienek miał obsesję na punkcie bezpieczeństwa. Kamizelka odblaskowa, wszystkie światełka i odblaski zawsze musiały być na miejscu. Wiem za to na pewno, że Romek miał problemy ze zdrowiem. Od czasu do czasu miał ataki padaczki. Może w czasie jazdy stracił przytomność? – przyznał kolega mężczyzn.

fot. PSP Ostróda

Fot. WM-998

Zapisz się do naszego newslettera

Wysyłamy tylko najważniejsze wiadomości

1 KOMENTARZ

1 Komentarz
Najlepsze
Najnowsze Najstarsze
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Olsztunowy
8 października 2021 20:18

Z padaczka miał prawo jazdy…. Gdzie była rodzina, znajomi że pozwolwoli na to aby taka osoba wsiadała za kółko, wystarczyło poinformować kogo trzeba i nie byłoby podwójnej tragedii bo osoba by miała. Odbierane prawo jazdy

Polecane