4.8 C
Olsztyn
niedziela, 22 grudnia, 2024
reklama

Niebezpieczne zachowanie prezesa spółdzielni? „Jak Pan może się tak zachowywać”

WiadomościNiebezpieczne zachowanie prezesa spółdzielni? "Jak Pan może się tak zachowywać"

Mieszkańcy osiedli Jaroty i Nagórki wciąż nie otrzymali informacji odnośnie zarobków członków zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej „Jaroty” oraz powodu podniesienia opłat. Nie zamierzają się jednak poddać.

Mieszkańcy osiedli Jaroty i Nagórki już od dłuższego czasu próbują dowiedzieć się jak wyglądają zarobki członków zarządu SM „Jaroty” oraz poznać powód, dla którego nastąpił wzrost czynszu. Wszystkie próby nawiązania kontaktu z prezesem spółdzielni kończą się niepowodzeniem. Nie otrzymują również odpowiedzi na pisma i maile.

W sprawę po raz kolejny zaangażował się reporter programu „Alarm” TVP. Z nim również prezes Roman Przedwojski nie chciał rozmawiać – odjechał, kiedy tylko zobaczył reportera pod siedzibą spółdzielni.

Prezes uciekł przed kamerą

Prezes Roman Przedwojski, jak i inni członkowie zarządu ucieka przed kamerą. Taka sytuacja miała miejsce również ostatnim razem, kiedy „Alarm” nagrywał reportaż w spółdzielni.

Prezes podczas manifestacji mieszkańców ukrył się i słuchał tego, co dzieje się pod siedzibą spółdzielni. Kiedy został zauważony, postanowił jak najszybciej odjechać. Reporter wraz z kamerą musiał gonić prezesa, który nie zważał na to, że stwarzał zagrożenie – prawie potrącił reportera.

fot. Zrzut ekranu z programu „Alarm!” TVP

Prezes Przedwojski nie bał się jednak kamery w przypadku zorganizowanej przez niego konferencji prasowej, na której nie szczędził słów na temat m.in. Lidii Staroń czy Łukasza Michnika, a także koordynatorki protestów przeciwko spółdzielni.

Spółdzielnia nie udzieliła żadnych informacji

Mieszkańcy przyznali, że od ostatniej interwencji reportera „Alarmu” nie zmieniło się właściwie nic. Wciąż nie otrzymali informacji, o które pytali w pismach i mailach już ponad miesiąc temu.

– Te, które otrzymaliśmy, to są odpowiedzi wymijające i nic nie wnoszące do sprawy – mówi Marzena Olchowy w reportażu.

fot. Zrzut ekranu z programu „Alarm!” TVP

Mieszkańcy postanowili więc poprosić o pomoc senator Lidię Staroń. Okazało się, że w maju w Senacie złożony został projekt ustawy, która rozwiązałaby problem ze spółdzielnią.

fot. Zrzut ekranu z programu „Alarm!” TVP

– Jeżeli te przepisy będą prawem, to będą to przede wszystkim wybory. Spółdzielcy będą mogli zmienić prezesa praktycznie od razu. Będą to wybory powszechne, tajne, do urn. To jest to, o co ludzie proszą – przyznała senator Staroń. – Ludzie mają prawo do informacji. Spółdzielcy są gospodarzami spółdzielni, a nawet jej współwłaścicielami, a prezes spółdzielni to jest pracownik.

Jeden z mieszkańców przyznał, że chciałby, aby zarobki pracowników spółdzielni były jawne. – Ja płacę, wiem, że to są moi pracownicy, ale ja nie mam do tego wglądu.

Zmienić ludzi, którzy tu zarządzają – to zdanie pojawia się najczęściej wśród spółdzielców. Widać ogromne poparcie dla wyborów powszechnych prezesa spółdzielni.

Cały program do obejrzenia znajduje się tutaj: Alarm! – 21.09.2021

Źródło: „Alarm!” TVP

Zapisz się do naszego newslettera

Wysyłamy tylko najważniejsze wiadomości

5 KOMENTARZY

5 komentarzy
Najlepsze
Najnowsze Najstarsze
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
spółdzielca
23 września 2021 17:47

Prezes i Spółdzielnia Mieszkaniowa musi działać zgodnie z prawem i rozliczać się z każdej wydanej złotówki przed spółdzielcami. Jeżeli tego nie robi to znaczy że to nie jest spółdzielnia tylko zorganizowana spółdzielcza grupa cwaniaków jakich w Polsce jest mnóstwo. Gdzie jest rząd gdzie ? jest premier ? dlaczego nic nie robią dla spółdzielców ?.

wlodzisław
22 września 2021 16:12

Te seniory jezdza jak chcą , a takie zaszczute to już wogóle. Niech prezes zatrudni szofera za 10000 pln miesiecznie i z bani 🙂

Polecane