4.6 C
Olsztyn
poniedziałek, 23 grudnia, 2024
reklama

Byli tam poniżani i wyśmiewani? Łukasz Michnik przedstawił listę żądań wobec sklepu Intermarche

WiadomościByli tam poniżani i wyśmiewani? Łukasz Michnik przedstawił listę żądań wobec sklepu...

Jakiś czas temu miano ujawnić sprawę mobbingu w jednym z olsztyńskich sklepów. W poniedziałek po południu odbyła się konferencja prasowa dotycząca tej sytuacji.

W połowie lipca do Olsztyna zawitał Piotr Ikonowicz, kandydat Lewicy na Rzecznika Praw Obywatelskich, który razem z młodym działaczem z olsztyńskiej Lewicy, Łukaszem Michnikiem, ujawnili sprawę niedoszlego mobbingu w olsztyńskim sklepie Intermarche. Kierowniczka miała nie wypłacać pracownikom wynagrodzenia za nadgodziny, robić problemy przy braniu urlopu czy kazać zwracać się do siebie „królowo”.

Żądania wobec prezesa Intermarche

W poniedziałek (06.09.2021) o godzinie 14:00 przed sklepem Intermarche, przy ul. ul. Doktora Stanisława Dorantta 20 w Olsztynie odbyła się konferencja prasowa z udziałem Łukasza Michnika, Piotra Szumlewicza oraz byłych pracowników sklepu.

Konferencja dotyczyła prezentacji żądań związku zawodowego Związkowej Alternatywy dotyczących zmian warunków zatrudnienia w supermarkecie Intermarche w Olsztynie.

Koordynator Społecznego Rzecznika Praw Obywatelskich w Warmińsko-Mazurskim Łukasz Michnik w trakcie konferencji poinformował, że Państwowa Inspekcja Pracy zajęła się złożoną przez Społecznego Rzecznika Praw Obywatelskich skargą w tej sprawie.

– Ponad miesiąc temu spotkaliśmy się w tym samym miejscu, żeby nagłośnić skalę patologii jaka spotykała pracowników w tej firmie. Pracownicy mówili nam o tym, jak byli tam poniżani, wyśmiewani, zmuszani do płacenia kar finansowych według widzimisię prezesa czy kierowniczki. Narażano ich na utratę zdrowia, niszczono psychicznie, zaniżano wynagrodzenia, wzywano do pracy w dni wolne oraz łamano wiele innych zapisów kodeksu pracy. Jako biuro społecznego rzecznika praw obywatelskich interweniowaliśmy. Złożyliśmy skargę do Państwowej Inspekcji Pracy, która właśnie dzisiaj podjęła pierwsze działania, by wyjaśnić co dokładnie działo się w Intermarche – powiedział.

Wiele osób zgłosiło się ze swoimi doświadczeniami z pracy w tym miejscu, a kierowniczka zaczęła wysyłać do byłych pracowników pisma przedprocesowe. To jednak nie powstrzymało zespołu Społecznego Rzecznika Praw Obywatelskich przed dalszym działaniem.

Wynikiem dalszych podejmowanych w tej sprawie kroków była właśnie wspomniana konferencja prasowa z udziałem przewodniczącego związku zawodowego Związkowej Alternatywy Piotra Szumlewicza.

Łukasz Michnik przedstawił listę żądań wobec sklepu Intermarche:

  1. Zwolnienie dyscyplinarne kierowniczki Karoliny Górneckiej w związku z uporczywym nękaniem pracowników polegającym m.in.: na stosowaniu przemocy psychicznej; wyzywaniu słowami powszechnie uznawanymi za obraźliwe; zastraszaniu; poniżaniu; ośmieszaniu;
  2. Zaprzestanie stosowania niekorzystnych dla pracowników klauzul, w związku z którymi dochodzi do sprzecznych z prawem pracy, nieproporcjonalnych do zarobków potrąceń wynagrodzenia – w kwocie 1 000 zł;
  3. Wypłata ekwiwalentu wcześniejszych potrąceń z pensji, wynikających z wyżej wskazanej klauzuli byłym pracownikom Intermarche;
  4. Zaprzestanie zastępowania umowy o pracę umową cywilnoprawną;
  5. Rozpoczęcie prawidłowego ewidencjonowania godzin nadliczbowych w przypadku osób zatrudnionych na umowę o pracę.

Działacz Lewicy zaapelował do prezesa Intermarche o rozwagę i rozsądek oraz realizację wymienionych żądań.

Łamanie praw pracowniczych

Następnie głos w tej sprawie zabrał przewodniczący Związkowej Alternatywy Piotr Szumlewicz, który na początku pogratulował byłym pracownikom, którzy odważyli podzielić się swoimi doświadczeniami z pracy w tym sklepie.

– Chciałbym zaprosić wszystkich pracowników i pracownice Intermarche do wstępowania do Związkowej Alternatywy, żebyśmy mogli razem działać na rzecz poprawy warunków pracy w Intermarche. Obiecujemy pomoc prawną, pomoc wizerunkową, nie bójcie się zabierać głosu, jeśli wy go zabierzecie to sytuacja wszystkich pracowników będzie mogła się poprawić, my wam w tym pomożemy – rozpoczął.

Piotr Szumlewicz poruszył temat łamania praw pracowniczych głównie w Intermarche, ale również w porównaniu do innych miejsc pracy w Polsce.

– Intermarche jest Polską w pigułce jeśli chodzi o łamanie praw pracowniczych, skala tego bezprawia jest masowa. Artykuł 22 Kodeksu Pracy mówi, że jak jest miejsce pracy, czas pracy, podległość pracy to musi być umowa etatowy niezależnie od woli stron. W Intermarche umowa o pracę była nagrodą, dowartościowaniem, co jest jawnym bezprawiem – przyznał Piotr Szumlewicz.

Poruszył cztery kwestie, w których naruszono prawa pracownicze. Jest to brak umowy etatowej, nadgodziny, które wpływają negatywnie na pracowników, a w olsztyńskim sklepie nie zawsze są opłacane. Kolejna sprawa to mobbing, który jest brutalną formą przemocy wobec pracowników.

– Mobbing jest rzeczą dramatyczną, rzeczą straszną, rzeczą o której w Polsce wciąż zbyt mało się mówi. Jako Związkowa Alternatywa szykujemy ogólnopolską kampanię dotyczącą tego zjawiska. Mobbing w olsztyńskim Intermarche jest formą przemocy, jest brutalną formą przemocy wobec pracowników i nie będzie na to naszej zgody – przyznał Piotr Szumlewicz.

Ostatnia kwestia dotyczy zaniechania zasad BHP, co jest karygodne tym bardziej ze względu na obecną sytuację pandemiczną.

– W związku z tym, że pani kierownik nie reaguje, postanowiliśmy napisać pismo do centrali Intermarche. Napisaliśmy w tym piśmie o wszystkich tych patologiach. Żądamy natychmiastowej interwencji – przyznał przewodniczący związku zawodowego po czym dodał, że liczy na jak najszybszą reakcję.

Na końcu konferencji wypowiedziała się jedna z byłych pracownic sklepu, która przyznała, że wraz z innymi pracownikami chciała tylko pracować, a nie „denerwować kierowniczkę”.

– Zatrudniając się w Intermarche mieliśmy jeden cel – pójść do pracy i zarobić pieniądze. Nikt z nas nie godził się na to by być poniżanym, wyśmiewanym i szykanowanym przez kierowniczkę Karolinę. Mobbing był faktem i dlatego dzisiaj tu jesteśmy – przyznała pani Natalia Opalach.

Kobieta złożyła zeznania w Państwowej Inspekcji Pracy, co niedługo zrobią również kolejni byli pracownicy.

Fot. Łukasz Michnik

Zapisz się do naszego newslettera

Wysyłamy tylko najważniejsze wiadomości

3 KOMENTARZY

3 komentarzy
Najlepsze
Najnowsze Najstarsze
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Marek
7 września 2021 13:38

Klasyczny przykład niekompetencji kadry kierowniczej oraz leczenia swoich kompleksów poprzez wyżywanie się nad podwładnymi.

Ministerstwo Prawdy
7 września 2021 16:06

Dlaczego promujecie tego leszcza?

Polecane