Kierowniczka i obecni pracownicy Intermarche w Olsztynie nie zgadzają się z zarzutami odnośnie mobbingu i łamania praw pracowniczych postawionymi przez byłych pracowników tego sklepu. Byli pracownicy otrzymali pisma przedprocesowe od kierowniczki.
W połowie lipca do Olsztyna zawitał Piotr Ikonowicz, kandydat Lewicy na Rzecznika Praw Obywatelskich, który razem z młodym działaczem z olsztyńskiej Lewicy, Łukaszem Michnikiem, ujawnili sprawę mobbingu w olsztyńskim sklepie Intermarche. Kierowniczka miała nie wypłacać pracownikom wynagrodzenia za nadgodziny, robić problemy przy braniu urlopu, czy kazać zwracać się do siebie „królowo”. Informowaliśmy o tym tutaj: Mobbing w dużym sklepie w Olsztynie? W sprawę zaangażował się społeczny rzecznik praw obywatelskich.
Sprzeczne zeznania pracowników
– Pani kierownik ubliżała nam. Nasze godziny pracy były dziwnie ewidencjonowane, a wynagrodzenia nie były do końca wypłacane. W momencie, w którym wypłata wpływała na konto, okazywało się, że nie dostawaliśmy pełnego wynagrodzenia – powiedziała na konferencji jedna z byłych pracownic sklepu.
Okazało się, że obecni pracownicy nie zgadzają się z tym, co przedstawiają ich poprzednicy. Wydali oświadczenie, w którym zdementowali postawione kierowniczce zarzuty. Pisaliśmy o tym tutaj: Kierowniczka zmuszała do podpisywania weksli na majątki i kazała nazywać się „Królową”? Pracownicy zabrali głos w tej sprawie.
– My pracownicy Intermarche w Olsztynie, chcielibyśmy odnieść się i sprzeciwić doniesieniom oraz plotkom jakie ujrzały światło dzienne w ostatnich dniach, jakoby nasz kierownik Pani Karolina stosowała mobbing wobec pracowników, zmuszała do podpisywania weksli na majątki, zmuszała do nadgodzin oraz kazała nazywać się „Królową”. Nikt z nas nie był oraz nie jest mobbowany, ani psychicznie, ani fizycznie. Oszczerstwa te wymyślili pracownicy, którzy pracowali u nas krótko oraz nierzetelnie. W naszym sklepie pracuje bardzo dużo ludzi. Jesteśmy wolnymi ludźmi, pracujemy z własnej nieprzymuszonej woli, również na nadgodzinach, za które oczywiście otrzymujemy zapłatę.
Gdyby sytuacje ukazane w plotkach miały miejsce to każdy z nas znalazłby sobie inną pracę. Kolejną kwestią, której się sprzeciwiamy jest niewypłacanie pracownikom pełnej pensji. Wszyscy otrzymujemy swoje wynagrodzenia w pełni i na czas.
Z panią kierownik pracuje nam się bardzo dobrze, ponieważ jest to osoba zdyscyplinowana i oddaje całe swoje serce oraz poświęca nawet swój prywatny czas dla pracy i całego zespołu. To, że kierownik jest wymagający, jak każdy inny kierownik w innej branży jest dla nas normalne i zrozumiałe, ponieważ wspólnie pracujemy na sukces firmy, wiec wymagamy od siebie maksymalnej pracy na miarę swoich możliwości. Dzięki Pani kierownik ten sklep funkcjonuje bardzo dobrze, a my mamy stanowiska pracy i możemy zarabiać.
Ostatnią plotką, którą dementujemy jest przymus nazywania się przez Panią kierownik „Królową”. Ta forma przezwiska została wymyślona żartobliwie przez jedną z pracownic i jest przez nas traktowana w formie żartu. Nikt nigdy z nas nie brał tego na poważnie. Rzadko który pracownik tak zwraca się do kierowniczki. Jeżeli to robi to tylko z własnej woli.
Na koniec chcemy oświadczyć, że domagamy się sprostowania oraz przeprosin, ponieważ żadna plotka nie zostaje przez nas potwierdzona. Będziemy bronić dobrego imienia Pani kierownik przed ludźmi mającymi złe intencje – napisali w oświadczeniu.
Piotr Ikonowicz zapowiedział, że na ujawnieniu sprawy się nie zakończy. Do Państwowej Inspekcji Pracy trafiło zawiadomienie przeciwko olsztyńskiemu Intermarche. Łukasz Michnik również zapowiedział kontynuację działań.
Na prośbę Gazety Olsztyńskiej, Łukasz Michnik dodatkowo skomentował napisane przez obecnych pracowników oświadczenie:
– Oświadczenie, które wystosowali „pracownicy” nie jest dla nas czymś nowym. Osoby, które tam pracowały mówiły nam, że przymuszano ich do podpisywania różnych oświadczeń, to była czynność powtarzalna, występowała tam regularnie. Takie „kontrataki” firm, które stosują mobbing są czymś co obserwujemy w całej Polsce, zresztą jest to też element mobbingu. Po jakiejś aferze, nagłośnieniu patologii jest dywanik a pracownikom mówi się „podpisujesz albo nie pracujesz”. Mamy bardzo duże zastrzeżenia co do wiarygodności tego oświadczenia, trzeba też zauważyć w jaki sposób zostało ono pierwotnie opublikowane. Współprezes Intermarche opublikowała je na swoim Facebooku. Warto zwrócić uwagę, że pierwotnie widniały na nim wszystkie podpisy pracowników, co oczywiście jest niezgodne z zasadami RODO. Po kilku godzinach zostało usunięte, dlatego, że pracownicy nie wiedzieli w jakim celu powstało to pismo, nie wiedzieli, że zostanie ono opublikowane. Cała ta sytuacja jest dla nas bardzo niezrozumiała, nie wiemy jak było tym razem, ale patrząc na szeroką praktykę z przeszłości pracownicy mogli być zmuszeni do podpisania tego oświadczenia. Bardzo chciałbym wierzyć, że po naszej interwencji i nagłośnieniu sprawy sytuacja w Intermarche się zmieniła na lepsze i warunki pracy się zmieniły, ale jest to niestety bardzo wątpliwe – napisał również na swoim profilu na Facebooku.
Kierowniczka wysłała pisma przedprocesowe
Jakiś czas temu byli pracownicy sklepu zaczęli otrzymywać pisma przedprocesowe od kierowniczki Karoliny G.
– (…)wzywam do natychmiastowego zaniechania naruszenia dóbr osobistych Pani Karoliny G. m.in. poprzez szkalowanie jej dobrego imienia w mediach społecznościowych i stronach internetowych oraz rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji na jej temat oraz na temat jej zachowań i pracy jako kierownik Intermarche – napisała pełnomocniczka kierowniczki sklepu.
Sprawę na swoim profilu na Facebooku skomentował Łukasz Michnik, który jasno stwierdził, że nie przestraszą ani nie powstrzymają ich przed działaniem żadne pisma.
– Kierowniczka Intermarche Karolina G. próbuje nas zastraszyć przedprocesowymi pismami. Wzywa do “zaprzestania szkalowania”, przeprosin i wpłaty 2500 zł. Niestety w piśmie nie wskazuje nawet w jaki sposób zostały naruszone jej dobra osobiste. My się tego oczywiście nie boimy i odpowiadamy jasno. To kierowniczka latami naruszała dobra osobiste pracowników przez mobbing – stosowanie przemocy psychicznej, szydzenie, wyśmiewanie i poniżanie. Nie uciszycie nas pismami od swoich prawników. Jeśli latami łamaliście psychicznie ludzi, wykorzystując do tego swoją pozycję, to teraz czas zmierzyć się z konsekwencjami – napisał.
Na profilu Społecznego Rzecznika Praw Obywatelskich pojawił się również fragment odpowiedzi na to pismo ze strony Piotra Ikonowicza oraz Łukasza Michnika.
– Jedynymi osobami, których dobra osobiste zostały (…) naruszone, są pracownicy Intermarché, a osobą je naruszającą – Pani Karolina G., sprawująca funkcję kierowniczą w sklepie. Przez Panią (…) naruszona została nie tylko godność osobista pracowników, lecz także, m.in.: ich zdrowie – również uznawane za dobro osobiste. W tym stanie rzeczy za wysoce niestosowną należy uznać postawę Pani (…), domagającej się przeprosin i zapłaty od szeregowego pracownika, w sytuacji gdy ponad dwadzieścia osób (byłych i obecnych pracowników Intermarché w Olsztynie), zarzuca Pani (…) stosowanie mobbingu – w tym w szczególności stosowanie przemocy psychicznej – wyśmiewanie; szydzenie; wyzywanie słowami powszechnie uznawanymi za obraźliwe; nagrywanie i fotografowanie pracowników bez uprzedniego uzyskania ich zgody; wykorzystywanie swojej pozycji w celu nakłaniania pracowników do podpisywania fałszywych oświadczeń – zarzucających współpracownikom wykonywanie pracy pod wpływem środków odurzających, bądź kradzież; a także narażanie zdrowia pracowników poprzez, m.in.: bagatelizowanie przepisów BHP, bagatelizowanie zgłaszanego przez pracowników złego samopoczucia na zmianie, co – jak wynika z informacji przekazanych mi przez innych pracowników – niejednokrotnie doprowadziło do pogorszenia stanu zdrowia pracownika. Celem wszelkich działań prawnych i medialnych, podjętych w związku z sytuacją pracowników Intermarché w Olsztynie, nie jest dokuczenie Pani (…), lecz chęć doprowadzenia do poprawy warunków pracy w sklepie i poszanowania praw pracowniczych. Krytyka kierownictwa zakładu pracy jest działaniem niewątpliwie pożądanym i pożytecznym w sytuacji, gdy w miejscu pracy dochodzi do poważnych naruszeń. Informuję, że wszelka krytyka została podjęta w interesie społecznym, tj.: w szczególności w interesie obecnych i przyszłych pracowników Intermarché w Olsztynie, natomiast informacje przekazywane mediom i organizacjom społecznym są rzetelne i zgodne z prawdą – czytamy.
Społeczny Rzecznik Praw Obywatelskich Piotr Ikonowicz oraz jego pełnomocnik Łukasz Michnik nie zamierzają zaprzestać działania w tej sprawie. Wciąż otrzymują kolejne opowieści od byłych pracowników, a wszelkie oświadczenia i pisma ze strony kierownictwa odsuwają na bok.
– Sprawa Intermarche w Olsztynie jest dla mnie kolejnym dowodem tego jak niskie są standardy ochrony pracownika i jego praw w Polsce. Osoby współpracujące z nami, które były zatrudnione w tym supermarkecie, mówią nam o rzeczach, których nikt na rynku pracy nigdy nie powinien doświadczyć. Naszym celem jest zmiana, nie pozwolimy, by ktokolwiek w Olsztynie czy w Polsce przeżywał takie piekło. Złożyliśmy skargę do Państwowej Inspekcji Pracy, budujemy komisję związkową wewnątrz, a niedługo przedstawimy listę żądań zmian warunków zatrudnienia w Intermarche. Czas pokazać, że w tym kraju patrzy się na ręce również kierownictwu przedsiębiorstw i że nie są bezkarni – napisał na swoim profilu Łukasz Michnik w nawiązaniu do reportażu na stronie Strajk.eu.
Osoba która poświecą serce dla pracy i swój prywatny czas mówi samo z siebie 🙂 Z mojego doświadczeni są to osoby niezrównoważone psychicznie, które są z reguły aroganckie i poświęcają wszystko dla firmy, nawet ludzi. Nie raz miałem do czynienia z tego typu osobą, to są chorzy psychicznie ludzie.
Obecni pracownicy z własnej i nieprzymuszonej woli wydali oświadczenie, w którym używają zwrotów “pracowali u nas”, twierdzą, że pracują “na sukces firmy”, a na koniec wręcz domagają się przeprosin i mówią o oszczerstwach. Nie no, ze świecą szukać tak oddanych pracowników xD To w ogóle nie wygląda ciut ciut podejrzanie. Afera aferą, a karuzela kręci się dalej 😉