Dom Studencki nr 11, zwany również „Bratniakiem”, oficjalnie został zamknięty. Decyzja ta wywołała burzę wśród mieszkańców Olsztyna. Wiemy już, że budynek nie powróci do funkcjonowania jako dom studencki.
Jakiś czas temu pisaliśmy o doniesieniach związanych z likwidacją Domu Studenckiego nr 11, które potwierdziliśmy w rozmowie z dr Kurkowskim: Koniec pewnej historii. „Bratniak” w Olsztynie został zlikwidowany.
Dowiedzieliśmy się wtedy, że właścicielem budynku jest Uniwersytet Warmińsko-Mazurski, a Fundacja ŻAK jest dzierżawcą. Postanowiliśmy więc sprawdzić, co stanie się z „Bratniakiem” i przyległą do niego działką. W tym celu skontaktowaliśmy się z kanclerzem UWM.
– Zgodnie z zapisami umowy dzierżawy, umowa została zawarta na czas nieokreślony, z możliwością jej rozwiązania przez każdą ze stron za 6-cio miesięcznym wypowiedzeniem. W chwili obecnej trwają rozmowy pomiędzy Uniwersytetem Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie a Fundacją ŻAK, mające na celu uzgodnienie warunków przekazania budynku oraz terenu przyległego – mówi Bogusław Stec.
Budynek nie przyjmie już studentów
Okazuje się, że stan techniczny budynku oraz wymogi przeciwpożarowe nie pozwalają na to, aby wciąż mieścił się tam dom studencki – Z uwagi na stan techniczny oraz wymogi p.poż. nie przewiduje się dalszego funkcjonowania budynku w formie domu studenckiego – dodaje kanclerz.
Ze strony Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego nie padła jeszcze żadna konkretna decyzja odnośnie dalszych losów byłego „Bratniaka”.
– Uniwersytet Warmińsko- Mazurski w Olsztynie nie ma jednoznacznie sprecyzowanych planów inwestycyjnych związanych z budynkiem DS 11, jednak na ten moment nie zamierza go sprzedać. Zgodnie z wykazem nieruchomościami UWM w Olsztynie, dz. nr 43/12 obr. 69 m. Olsztyn jest uznana za nieruchomość o wysokiej wartości. W chwili obecnej nie planuje się sprzedaży ww. nieruchomości – podsumowuje kanclerz Stec.
Tytuł clickbaitowy.
W skrócie: Co stanie się z budynkiem? Mamy odpowiedź UWM.
Odpowiedź UWM: jeszcze nie wiemy.
Nie ma studentów i ot co się stało. W końcu ludzie poszli po rozum do głowy, uświadomili sobie że studia nic nie dają i szkoda na to czasu, bo nachlać się można wszędzie a człowiek po studiach niczego nie potrafi i przeważnie i tak idzie na kasę do przysłowiowej biedronki. Kończą się czasy fabryki magistrów, bańka pękła.