W Mikołajkach doszło do wypadku helikoptera. Według informacji przekazanych przez rzecznika straży pożarnej, maszyna Robinson 44 wystartowała z pobliskiego portu, jednak silnik zawodził, a helikopter runął do jeziora.
Na pokładzie znajdowało się trzech pasażerów, wśród których był właściciel i pilot maszyny. Zdaniem strażaków, najtrudniejszym momentem było podniesienie helikoptera z dna, ponieważ nieznany był jego stan i reakcja na uniesienie.
Na szczęście udało się wydobyć helikopter z dnia, a uratowane osoby przewieziono do szpitali. Na miejscu wypadku pojawiły się także służby ratunkowe, które sprawdziły stan maszyny i zabezpieczyły jezioro przed wyciekiem paliwa.
źródło: PAP
Kiedyś latał jak wariat w Tałtach .
Silnik w śmigłowcu zgasł czy „został zgaśnięty”. Może pasażerowie mieli niewygodne informacje o zbrodniach popełnionych przez jednego z byłych papieży?