Plac między kamienicami przy pl. Konsulatu Polskiego i ul. Warmińską przez cały dzień służy za parking dla pracowników Zakładu Ubezpieczeń Społecznych i okolicznych firm. Dodajmy, że jest to miejsce darmowego postoju.
Nit nie lubi płacić za parkowanie, ale czy próba oszukania miasta i uniknięcie opłat musi wiązać się z uprzykrzaniem życia innym? Niestety dzieje się tak w okolicy kamienicy przy pl. Konsulatu Polskiego 5. W budynku jest dokładnie 30 mieszkań, a w godzinach pracy Zakładu Ubezpieczeń za kamienicą zaparkowanych jest czasami więcej samochodów, niż mieszkańców.
– Jak kończy się dzień pracy, to samochody magicznym trafem znikają i znowu jest cicho i spokojnie. Teraz przynajmniej dzieci są w szkołach, ale jak przyjdą wakacje, to wtedy będą musiały się bawić między autami – mówi nam mieszkaniec budynku.
Chodząc między samochodami zauważamy, jak dużo pojazdów zarejestrowanych jest poza Olsztynem. Plac za kamienicą wygląda jak duży parking. Od ogrodzenia oddzielającego przestrzeń od Państwowego Liceum Plastycznego do wyjazdu w stronę ul Warmińskiej. Wszędzie stoją samochody.
– Wyrzucenie śmieci sprawia czasami ogromny problem, ponieważ trzeba lawirować między upchniętymi samochodami – dodaje mieszkaniec.
Sprawa parkujących na placu samochodów nie jest obca dla olsztyńskich strażników miejskich.
– Wpływały do nas zgłoszenia dotyczącego tego placu. Były telefoniczne, a nawet mailowe. Podstawowym problemem dotyczącym tego miejsca jest brak jednolitego oznakowania, wynika to ze struktury własności okolicznych budynków. W sytuacji, która ma miejsce teraz nie możemy podjąć interwencji zakończonej mandatem. Proponuję mieszkańcom zgłoszenie się do swojego dzielnicowego straży miejskiej, albo bezpośrednio do nas. Wtedy udzielimy informacji, dzięki której będą mogli rozwiązać sytuacje z parkującymi na placu samochodami – mówi rzecznik straży miejskiej Grzegorz Szczęsnowicz.
Największym pracodawcą w okolicy jest Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Oskarżenie dotyczące parkowania między kamienicami pada na jego pracowników. Zapytaliśmy rzeczniczkę, o to czy pracownicy są w związku z tym faktem specjalnie uczulani przez kierownictwo.
– Nie mamy wpływu na zaistniałą sytuację. Teren nie należy do nas, więc nic nie możemy z tym zrobić – mówi Barbara Piotrowska.
ZUS umywa ręce. Straż miejska nie ma odpowiednich narzędzi. Mieszkańcy muszą szukać miejsca do zaparkowania na placu przed własnym mieszkaniem.
KM
„Chodząc między samochodami zauważamy, jak dużo pojazdów zarejestrowanych jest poza Olsztynem.” I po co takie jątrzące teksty? Ludzie spoza Olsztyna to jakaś gorsza kasta? A chcielibyście, żeby tak o olsztyniakach pisali w Warszawie czy Gdańsku? Kiedyś bycie dziennikarzem zobowiązywało, ale teraz ta sama gimbaza pisze teksty i komentarze.