Nowe buty, drogie, a po miesiącu rozpadają się? Nowa kurtka i już się pruje? Składasz reklamację i sklep ci ją odrzuca, mimo że produkt rozpadł się nie z twojej winy?
Kupując, sprzedawca zapewnia, że towar objęty jest gwarancją, oraz że można złożyć reklamację, jeśli coś złego będzie się z nim działo. Po miesiącu klient składa reklamację, sklep ją przyjmuje i rozpatruje… negatywnie. I tak mamy nowe, ale zepsute buty, niesmak i poczucie niesprawiedliwości. Internauci coraz częściej przytaczają takie historie, narzekają i ostrzegają przed nieuczciwymi praktykami niektórych sklepów.
Na fanpage’u „W Olsztynie uważaj na” jeden z niezadowolonych klientów opisuje swoją przygodę ze sklepem obuwniczym. „Reklamacja obuwia w niektórych sklepach to jedna wielka porażka” – pisze rozżalony internauta. „Zakupiłem w pewnym miejscu dwie pary obuwia i zarazem ostatnie dwie pary. Mam nadzieję, że was przestrzegę przed nieuczciwymi praktykami”.
Powodem rozgoryczenia było najpierw rozpatrzenie reklamacji przez członka rodziny właściciela, następnie, po odwołaniu, przez przychylnego mu rzeczoznawcę. Jednak na tym nie koniec. Internauta pisze: „Nawet w drugim przypadku po kolejnym zakupie, gdy buty miały miesiąc, ten sam rzeczoznawca napisał, iż obuwie było silnie eksploatowane”.
oj to niedobrze, ze tak sie dzieje, ale trudno bywa… taki kraj, to wszyscy tu narzekaja, ale widzieliscie nowa reklame kabanosow na narzekanie? dobra jest