Od czwartku (04.09) w olsztyńskiej stacji paliw sieci Moya, każdemu klientowi, będą rozdawane jabłka z grójeckich sadów. Jest to kolejna akcja wspierające rolników, których dotknęło rosyjskie embargo.
Na potrzeby tej akcji właściciel polskiej sieci Moya zakupił dziesięć ton jabłek z polskiego zagłębia sadownictwa. Każda stacja rozda średnio sto kilogramów owoców, a szacunkowo akcja ma potrwać dwa dni. Będą to jabłka z amerykańskiej odmiany Paulared o aromatycznym smaku, które najlepiej smakują jako przekąski.
– Niezależnie od wartości tankowania czy stacyjnych zakupów, każdy klient stacji Moya do paragonu otrzyma piękne, polskie jabłko. Oczywiście, jeżeli nie będzie sam, poczęstujemy także osoby mu towarzyszące. W ten sposób przeniesiemy internetową akcję do realnego świata – mówi Leszek Hendzel, dyrektor ds. operacyjnych w sieci Moya – To spontaniczne działanie, poprzez które wyrazimy nasze poparcie dla interesów sadowników, symbolicznie solidaryzując się ze wszystkimi polskimi przedsiębiorcami. Poza tym nasze krajowe jabłka po prostu są smaczne i zdrowe, więc chcemy się cieszyć nimi na koniec lata – dodaje Leszek Hendzel.
Moya to ogólnopolska sieć stacji paliw licząca prawie 100 obiektów. Stacje obecne są we wszystkich województwach, a większość z nich prowadzi także sieciowy koncept gastronomiczny Caffe Moya. Właścicielem sieci Moya jest polska spółka Anwim, jedno z największych prywatnych przedsiębiorstw w kraju zajmujących się hurtową sprzedażą paliw.
Rosyjskie embargo na niektóre produkty weszło w życie z końcem lipca. Jabłka to nie jedyne owoce, które zostały nim objęte. Zakaz obejmuje także gruszki, wiśnie, czereśnie i śliwki. Polskie kalafiory i kapusty także nie przekroczą rosyjskich granic.
Polacy poczuli się solidarni z rodzimymi sadownikami i cały czas starają się ich wspierać. To nie pierwsza taka akcja i zapewne nie ostatnia. Całą gorycz związaną z embargiem osładzają nam jabłka, których tej jesieni zapewne Polacy zjedzą więcej.
Edyta Głogowska
W życiu tam nie tankowałem i tankować nie zamierzam. Powód jest oczywisty – cena paliwa.Bo jak to być mogło inaczej. Polaczek Polaczka wydyma na każdej złotówce… przecież od razu właściciel, kierownicy muszą zarobić miliony w kilka miesięcy. Syf, kiła i 3 metry mułu!