Ma dwoje dzieci, trzy wnuczki, męża i nowe stanowisko.
Grażyna Kluge objęła stanowisko wicewojewody po odwołanym przez premiera Janie Maścianicy. Podczas konferencji prasowej, na której zaprezentowano nową wicewojewodę, sam wojewoda Marian Podziewski nie krył, że nie wie, jakie względy stały za odwołaniem Maścianicy.
– Nie otrzymałem żadnego uzasadnienia. Decyzja zapadła poza Urzędem Wojewódzkim, a jej motywy nie są mi znane – mówił wojewoda. – Jan Maścianica pełnił swoje obowiązki w sposób należyty i wywiązywał się z nich.
Nowej wicewojewodzie wojewoda już wyznaczył obowiązki. Będzie zajmowała się m.in. edukacją, współpracą z kuratorium oświaty, nadzorem nad administracją zespoloną oraz spotkaniami z interesantami. Grażyna Kluge otrzymała do zrealizowania zadanie “na już”. To wzmocnienie delegatury urzędu w Elblągu.
– Będę w niej bywała co najmniej raz w tygodniu – zdradza Kluge. – Na pewno mieszkańcom tego regionu i okolic jest łatwiej dojechać do Elbląga niż Olsztyna. Zadbamy także o delegaturę w Ełku.
A sama wicewojewoda? Do tej pory pracowała w urzędzie marszałkowskim w Olsztynie, wcześniej piastowała funkcję wiceprezydenta Elbląga. W swojej karierze zawodowej ma także epizod nauczycielski (uczyła języka polskiego). Pracowała także 10 lat w elbląskiej delegaturze kuratorium oświaty. Prywatnie jest zamężna, ma dwoje dorosłych dzieci, a niedawno urodziła się jej trzecia wnuczka. Jak widzi swoją pracę w urzędzie?
– Trafiłam tutaj w trakcie kadencji. Maszyna, jaką jest urząd, działa dobrze, więc postaram się nie zburzyć dobrze działającego mechanizmu – mówi Grażyna Kluge. – Nie myślę także o starcie w wyborach parlamentarnych, czy samorządowych.