„Kiedyś to zimy były takie, że jak śnieg spadł w listopadzie, to do Wielkanocy leżał na ulicach” – często słyszymy tak od starszych mieszkańców naszego miasta. Zima 2013/2014 nie rozpieszcza fanów białego puchu i siarczystych mrozów. W styczniu śnieg spadł dopiero po raz drugi. Wcześniej mieliśmy krótki epizod zimowy, który związany był z przejściem przez Warmię i Mazury orkanu.
Czy czeka nas śnieg w kwietniu?
Czy późniejsze przyjście zimy przedłuży jej trwanie i nawet najwięksi miłośnicy jazdy na desce, będą w kwietniu przeklinać monotonny biały krajobraz za oknem? Zobaczymy jak było w poprzednich latach, a bywało różnie.
Grudzień 2004 i styczeń 2005 były bardzo ciepłe, ale kolejne miesiące były już bardzo mroźne. Mrozy trzymały cały marzec. Wiosna przyszła dopiero w kwietniu. Czyli ten przykład pasuje do teorii o tym, że ciepły początek zimy – to przedłużające się zimno.
Zima 2006/2007 była ciepła. Trochę powyżej normy i w zasadzie nie było większych wahań. Wiosna przyszła normalnie. Czyli nie pasuje do naszej teorii.
W zimie 2007/2008 roku znowu mieliśmy ciepłe miesiące, które powinny być mroźne, a do tego jeszcze kwiecień również był dużo cieplejszy niż zazwyczaj. Kole
W 2011 roku śnieg padał w Olsztynie w maju, a w ubiegłym roku zima też zaatakowała znacznie później.
Nie ma prawidłowości i na pewno późne przyjście do naszego regionu opadów śniegu i temperatur poniżej zera, wcale nie zapowiada mrozów do kwietnia. Równie dobrze wiosna może przyjść do nas z początkiem marca. Pogodę można przewidzieć w jakimś stopniu, ale proste narzędzia związane z logiką nie zawsze sprawdzają się w „przepowiadaniu” temperatur i opadów.