Ośrodek Rehabilitacji Ptaków Dzikich w Bukwałdzie pod Olsztynem to często jedyny ratunek dla orłów, myszołowów, bocianów czy sów, które w dramatyczny sposób zetknęły się z cywilizacją, wpadając np. na druty wysokiego napięcia. 1 proc. z naszych podatków pomoże dokończyć to, co dla ptaków bezcenne – woliery, w których mogą leczyć swoje rany.
– Ptaki, którym potrafimy nieświadomie wyrządzić tyle krzywdy, to w rzeczywistości nasi obrońcy. Potrafią ostrzegać przed bardzo niepokojącymi zmianami w środowisku naturalnym – tłumaczy dr Ewa Rumińska, twórczyni Fundacji Albatros, która prowadzi ptasi szpital w Bukwałdzie. – Dzikie ptaki to też nasze dobro narodowe. Dlatego tak liczymy na zainteresowanie władz centralnych i lokalnych. Różnie z tym bywa, ale to nie przekona orła, który na granicy życia i śmierci trafia do naszego ośrodka. Jeśli nasi przyjaciele, wrażliwi ludzie z całej Polski, nam nie pomogą, wtedy nie chcę nawet myśleć, co może się stać z ptasimi pacjentami.
Dr Ewa Rumińska całe swoje życie poświęciła dzikim ptakom. Jest nie tylko wybitnym w Europie lekarzem ratującym życie i zdrowie skrzydlatych podopiecznych, ale w Bukwałdzie organizuje też zajęcia edukacyjne dla dzieci, by wyrobić w nich wrażliwość na krzywdę zwierząt. W ośrodku prowadzonym przez Fundację Albatros już teraz skończona została woliera, która gwarantuje bezpieczeństwo kalekim ptakom drapieżnym, a na finisz budowy czeka woliera, w której pacjenci dr Rumińskiej będą mogli ćwiczyć latanie po ciężkich urazach.
– Zapraszam serdecznie do nas i do odwiedzenia naszej strony www.falbatros.pl. Jesteśmy pogotowiem i ostatnią deską ratunku dla całej okolicy. Warto nam pomagać, warto też wirtualnie adoptować któregoś z naszych pacjentów. A przede wszystkim warto nas odwiedzić – przekonuje Ewa Rumińska.
Aby przekazać 1 proc. swojego podatku Fundacji Albatros, wystarczy w rubryce KRS formularza PIT wpisać 0000263522.