Ministerstwo Zdrowia przekazało zgromadzone informacje na temat możliwego prowadzenia nieetycznych i pozaprawnych eksperymentów medycznych z ludzkimi płodami do prokuratury, która prowadzi w tej sprawie postępowanie – poinformował rzecznik resortu, Wojciech Andrusiewicz. Jednocześnie dodał, że przekazanie materiałów prokuraturze nie kończy postępowania kontrolnego prowadzonego przez Ministerstwo Zdrowia. Sprawa dotyczy badań prowadzonych na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim przez zespół, w którym był m.in. prof. Wojciech Maksymowicz. W połowie kwietnia resort otrzymał niepokojące informacje na ten temat. Poseł klubu PiS Kamil Bortniczuk upublicznił na Twitterze skan “zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa”, w którym mówiło się o tym, że prof. Maksymowicz, wraz z innym lekarzem, miał dokonywać zabijania “nieustalonej liczby dzieci przedwcześnie urodzonych”. Profesor oświadczył, że zarzuty są “żenujące” i zapewnił, że jest przeciwnikiem aborcji oraz nigdy nie brał udziału w eksperymentach na płodach. Rektor UWM prof. Jerzy Przyborowski zapewnił, że na uczelni przestrzegane były, są i będą zarówno przepisy prawa, jak i zasady etyczne. Jednocześnie wszelkie prace badawcze, w których uczestniczą ludzie lub wykorzystywany jest ludzki materiał biologiczny, są prowadzone za zgodą i pod nadzorem Komisji Bioetycznej. Badania prowadzone przez naukowców z UWM dotyczyły leczenia stwardnienia zanikowego bocznego (SLA) komórkami macierzystymi pochodzenia płodowego. Metoda izolowania komórek macierzystych z tkanek płodowych jest znana na świecie, bezpieczna i opisana naukowo. Stwardnienie zanikowe boczne jest chorobą zagrażającą życiu i nieuleczalną, dotykającą ludzi. Źródło: PAP
reklama
Andrusiewicz: kontrola MZ w sprawie eksperymentów z płodami trwa, materiały przekazano też śledczym
reklama
Czy chodzi o zespół “w którym był prof Maksymowicz”, czy o zespół, którego prof Maksymowicz był liderem? Pewna różnica jednak…
Sprawa dr. Maksymowicza jest b. poważna i trzeba ją dokładnie wyjaśnić.