Ministerstwo Zdrowia przekazało zgromadzone dotychczas informacje dotyczące możliwego prowadzenia nieetycznych i pozaprawnych eksperymentów z ludzkimi płodami do prokuratury, która prowadzi postępowanie w tym zakresie – przekazał we wtorek rzecznik resortu Wojciech Andrusiewicz.
Zaznaczył jednocześnie, że przekazanie materiałów prokuraturze nie kończy postępowania kontrolnego prowadzonego przez Ministerstwo Zdrowia.
Sprawa dotyczy badań prowadzonych na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim przez zespół, w którym był m.in. prof. Wojciech Maksymowicz.
„W związku z przekazanymi do Ministerstwa Zdrowia informacjami o możliwym prowadzeniu nieetycznych i pozaprawnych eksperymentów medycznych przy wykorzystaniu ludzkich płodów przez kadrę naukową związaną z Uniwersytetem Warmińsko-Mazurskim, ministerstwo wszczęło postępowanie kontrolne, które ma na celu wyjaśnienie wskazanych informacji” – przekazał we wtorek Andrusiewicz.
„W ramach prowadzonego postępowania pojawiły się kolejne istotne wiadomości i wskazania związane z przesłanymi wcześniej do resortu informacjami. Co za tym idzie ministerstwo przekazało dotychczas zgromadzone informacje do prokuratury, która prowadzi postępowanie w tym zakresie. Równocześnie informujemy, że przekazanie materiałów prokuraturze nie kończy postępowania kontrolnego prowadzonego przez MZ” – dodał.
W połowie kwietnia ministerstwo informowało, że dostało niepokojące informacje w tej sprawie.
Poseł klubu PiS Kamil Bortniczuk upublicznił na Twitterze skan „zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa”, w którym mowa jest o tym, że prof. Wojciech Maksymowicz, wraz z innym lekarzem, na terenie Oddziału Ginekologiczno-Położniczego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Olsztynie „w okresie od 01.01.2016 do chwili obecnej (na skanie nie widać daty złożenia zawiadomienia)” miał zabić „nieustaloną liczbę dzieci przedwcześnie urodzonych”.
Prof. Maksymowicz zarzuty nazwał „żenującymi”; zapewnił, że jest przeciwnikiem aborcji i nigdy nie brał udziału w eksperymentach na płodach. Profesor oświadczył, że jego „limit skłonności do kompromisu skończył się” i że odchodzi z klubu parlamentarnego PiS pozostając jednocześnie członkiem Porozumienia.
Rektor UWM prof. Jerzy Przyborowski odnosząc się do zarzutów m.in. wobec prof. Maksymowicza w wydanym oświadczeniu zaznaczył, że wszystkie prace badawcze, w których uczestniczą ludzie lub wykorzystywany jest ludzki materiał biologiczny prowadzone są za zgodą i pod nadzorem składającej się ze specjalistów Komisji Bioetycznej, funkcjonującej przy Collegium Medicum UWM w Olsztynie.
Rektor zapewnił, że na kierowanej przez niego uczelni przestrzegane były, są i będą zarówno przepisy prawa, jak i zasady etyczne. „Formułowane w tak drastyczny sposób oskarżenia godzą w dobre imię naszej Uczelni i jej pracowników, jak też podważają społeczną rolę i sens prowadzenia badań naukowych. Głęboko wierzę, że formułowane zarzuty mają pozamerytoryczne źródło i są nieprawdziwe” – oświadczył rektor UWM.
Pod koniec 2016 roku prof. Maksymowicz publicznie podczas konferencji naukowej informował, że rozpoczyna projekt naukowy, w którym będą wykorzystywane komórki macierzyste pozyskane od naturalnie poronionych płodów między 17. a 22. tygodniem ciąży. W projekcie tym nie wchodziło w grę wywoływanie sztucznych poronień czy też dokonywanie aborcji.
Badania dotyczyły leczenia stwardnienia zanikowego bocznego (SLA) komórkami macierzystymi pochodzenia płodowego. O takich przygotowaniach do prowadzenia badań informowali w grudniu 2016 r. olsztyńscy naukowcy podczas sympozjum naukowego „Przerodzić żal w nadzieję”.
Naukowcy związani z Wydziałem Nauk Medycznych Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego (UMW) w Olsztynie informowali wówczas, że chcą hodować komórki macierzyste pozyskiwane z tkanek pochodzenia płodowego. Konkretnie – z tkanki mózgowej płodów, które uległy samoistnemu poronieniu między 17. a 22. tygodniem ciąży. Metoda izolowania komórek macierzystych z tkanek płodowych jest znana na świecie, bezpieczna i opisana naukowo, ale w niektórych środowiskach budzi wątpliwości etyczne – wskazywano wówczas.
Stwardnienie zanikowe boczne jest nieuleczalną chorobą niszczącą komórki nerwowe odpowiedzialne za pracę mięśni, w tym także oddechowych. Choroba ma różne tempo rozwoju i prowadzi do śmierci chorego. Chorzy na SLA są w pełni świadomi tego, co się z nimi dzieje, co sprawia im dodatkowe cierpienia psychiczne, powodują m.in. depresję.
źródło: PAP
Czy chodzi o zespół „w którym był prof Maksymowicz”, czy o zespół, którego prof Maksymowicz był liderem? Pewna różnica jednak…
Sprawa dr. Maksymowicza jest b. poważna i trzeba ją dokładnie wyjaśnić.