42-letni obywatel Ukrainy pokonując trasę relacji Gdańsk – Rozogi zaczął wykonywać nieplanowane postoje, co zaniepokoiło właściciela firmy, w której kierowca był zatrudniony. Szef postanowił sprawdzić czy z mężczyzną wszystko w porządku.
W miniony poniedziałek (22.02.21r.) parę minut przed godziną 20:00 oficer dyżurny szczycieńskiej komendy otrzymał telefoniczne zgłoszenie dotyczące podejrzenia kierowania pojazdem ciężarowym, przez 42-letniego obywatela Ukrainy, w stanie nietrzeźwości. Na miejscu zgłoszonej interwencji funkcjonariusze szczycieńskiej „drogówki” zastali dwóch mężczyzn, którzy oświadczyli, że mając podejrzenie, że kierowca pojazdu ciężarowego marki DAF może być nietrzeźwy, zatrzymali go i poprzez wyciągnięcie kluczyków ze stacyjki uniemożliwili mu dalszą jazdę.
Mundurowi ustalili również, że za kierownica pojazdu ciężarowego siedział 42-letni obywatel Ukrainy. Mężczyzna zatrudniony był w firmie transportowej położonej na terenie powiatu szczycieńskiego. Tego dnia miał do pokonania trasę relacji Gdańsk – Rozogi. Osoba zgłaszająca, czyli 59-letni właściciel firmy transportowej, w której kierowca był zatrudniony zaniepokoił się, gdy na podglądzie GPS zamontowanym w pojeździe zauważył, że 42-latek na wyznaczonej trasie wykonuje nieplanowane postoje. Mężczyzna postanowił wyjechać swojemu kierowcy naprzeciw i sprawdzić czy wszystko z nim w porządku. W miejscowości Grom zatrzymał 42-latka i od razu wyczuł od niego silną woń alkoholu. O ujęciu nieodpowiedzialnego, nietrzeźwego kierowcy natychmiast powiadomił funkcjonariuszy szczycieńskiej komendy.
Kierowca DAF-a został przebadany przez policjantów na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Okazało się, że miał on w organizmie blisko 3,5 promila. 42-latek został zatrzymany i długo trzeźwiał w policyjnej celi. Usłyszał już zarzuty. Odpowie za przestępstwo kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości, za co grozi mu teraz do 2 lat pozbawienia wolności i utrata uprawnień do kierowania na czas od roku do lat 10.
Źródło: KPP Szczytno
Tak, na naszym wikcie, za nasze pieniądze. Aaaale mi kara!