– Żądamy naszych pieniędzy – transparenty z takimi napisami można było zobaczyć wczoraj przed siedzibą samorządu warmińsko-mazurskiego w Olsztynie.
Podwykonawcy zakończonego projektu szerokopasmowego Internetu domagali się zapłaty – około 17 mln złotych – za wykonane przez siebie zadanie. Główny wykonawca nie tylko nie wypłacił im należnych kwot, ale także złożył wniosek o upadłość.
Jak powiedział w rozmowie z Radiem Olsztyn dyrektor Departamentu Społeczeństwa Informacyjnego z Urzędu Marszałkowskiego w Olsztynie: – Chcieliśmy dokonać płatności bezpośrednich dla podwykonawców. Główny wykonawca nie zgodził się na to, co groziło ryzykiem niekwalifikowalności wydatków. Jeśli my zapłacilibyśmy podwykonawcom bezpośrednio, Komisja Europejska mogłaby nam zarzucić, że te środki zostały niepoprawnie wypłacone – precyzuje Maciej Bułkowski.
Sprawa prawdopodobnie znajdzie swój finał w sądzie.
Odpowiedź Min Anny Streżyńskiej: Znam sprawę. Dostaną swoje pieniądze. Wina leży po stronie ORSS. Ale marszalek dostał od sądu przedwczoraj prawo zatrzymania wynagrodzenia dla ORSS i o ile mi wiadomo może zapłacić bezpośrednio.
I mają rację że protestują. Popieram.