Prokuratura Okręgowa w Olsztynie oskarżyła w poniedziałek Pawła Z. o zastrzelenie w ub. roku 89-letniego emerytowanego lekarza. Według śledczych podejrzany posłużył się bronią czarnoprochową, którą kupił przez internet na kilka dni przed dokonaniem zbrodni.
O skierowaniu do olsztyńskiego Sądu Okręgowego aktu oskarżenia przeciwko Pawłowi Z. poinformował PAP w poniedziałek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Krzysztof Stodolny. 24-letni mężczyzna został oskarżony o zabójstwo przy użyciu broni palnej.
Do zbrodni doszło w maju ubiegłego roku w pobliżu basenu przy ul. Głowackiego, niemal w centrum miasta. Jak wynika z ustaleń śledztwa, Paweł Z. oddał dwa strzały z broni czarnoprochowej w głowę przechodzącego przez tamtejszy park mężczyzny, powodując jego śmierć. Do zdarzenia doszło wcześnie rano. Ofiarą był 89-letni emerytowany lekarz.
Podejrzanego zatrzymano w wyniku intensywnego śledztwa dwa miesiące później. Podczas przeszukania jego mieszkania zabezpieczono rewolwer będący repliką broni wytworzonej przed 1885 r., na której posiadanie nie jest wymagane pozwolenie. Znaleziono wówczas również proch i pociski.
„Z opinii powołanych w sprawie biegłych wynika niezbicie, iż to właśnie z zabezpieczonej broni oddano strzały do pokrzywdzonego. Ustalono również, że broń Paweł Z. nabył za pośrednictwem internetu na kilka dni przed zdarzeniem” – poinformował Stodolny.
Według prokuratury Paweł Z. przesłuchany w charakterze podejrzanego nie przyznał się do dokonania zarzucanego mu przestępstwa i złożył wyjaśnienia „znacząco odbiegające od ustaleń śledztwa”.
W trakcie śledztwa, media – powołując się na nieoficjalne informacje – podawały, że Paweł Z. zastrzelił przypadkową, napotkaną w pobliżu basenu osobę, żeby sprawdzić, czy jest w stanie zabić. Według tych doniesień miał też planować w swoje urodziny urządzić na ulicach „masową egzekucję”. Policjanci zatrzymali go na krótko przed urodzinami.
Powołani w sprawie biegli lekarze psychiatrzy uznali, że podejrzany był w chwili czynu całkowicie poczytalny. Za zabójstwo grozi mu kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Mógł skatować pałką. Ofiara umierałaby kilka dni w bólu… Wtedy dostałby aż 4 lata… Polandesz to stan umysłu…