To jest u nas codzienność – tak relacjonuje nam czytelniczka, która przesłała filmiki na adres alarm@tko.pl.
Pani Monika mieszka w Gutkowie przy ul. Porannej. – Tu strach wyjść z wózkiem na spacer. Wczoraj dzieci po godzinie 19 uciekały z placu zabaw przed dzikami. Tu jest tak codziennie. Dziki wparowują między bloki i się panoszą. Locha broni swoich młodych.
Nasza czytelniczka dodaje: – W nocy też niespokojnie. Dziki potrafią wywracać kubły na śmieci i je otwierać żeby dostać się do środka. Niech ktoś coś zrobi, bo niedługo to człowiek stanie się ich źródłem pożywienia. Najlepiej jakby je służby usypiały i wywoziły daleko do lasu.
Niestety, jak pisaliśmy już wcześniej takiego planu nie można zrealizować, bo w związku z epidemią ASF w naszym regionie dzików nie można transportować (Artykuł: Dziki w Olsztynie będą usypiane. Ujawniamy plan ratusza). Prezydent Grzymowicz pisał listy do ministerstwa rolnictwa z prośbą o zmianę zapisów w prawie, ale nieskutecznie.
Wczoraj pisaliśmy o innym przypadku. Mieszkaniec Zielonej Górki twierdzi, że staranował go dzik i uszkodził mu telefon w kieszeni: Jest pierwsza ofiara ataku dzika w Olsztynie? Zwierzę uszkodziło mu telefon
Przeprowadziliśmy sondę na temat planów olsztyńskiego ratusza. 55% głosujących osób jest przeciwna usypianiu dzików w Olsztynie.
Nagonka na myśliwych a ludzie sami do tego doprowadzili, karmiąc dzikie zwierzęta w miastach.
Wierutna bzdura …zdjecia zostały zmontowane…nikogo na placu nie było ..a zagrozeniem są ludzie dla nich a nie one dla ludzi !!!!! A przez oszczerstwa pani Moniki dojdzie do kolejnej rzezi 🙁 .musi być pani z siebie dumna !!