Dziki wyjątkowo upodobały sobie Olsztyn. Jest ich coraz więcej. Czy stanowi to problem? Wygląda na to, że tak, bo władze miasta postanowiły podjąć radykalne działania.
Straż Miejska prawie codziennie dostaje zgłoszenia o dzikach chodzących po olsztyńskich osiedlach. Kiedyś było to głównie Zatorze. Funkcjonariusze odławiali zwierzęta i wywozili do lasu. Sytuacja zmieniła się po masowych odstrzałach tych zwierzą. Teraz można spotkać je już wszędzie, nawet za dnia. Sprawę skomplikował problem epidemii ASF, bo teraz dzików nie można przemieszczać.
Ratusz zdradził nowy plan nad którym pracuje. Chce aby Strażnicy odławiali dziki, a lekarz weterynarii będzie je usypiał. Prezydent Piotr Grzymowicz poinformował o nim w zeszłym tygodniu na spotkaniu z mieszkańcami Zatorza. Nie wszystkim on się jednak spodobał. Sceptyczny jest radny Mirosław Arczak, czemu dał wyraz wpisem na Facebooku: – Pomimo niewątpliwych uciążliwości i niepewności związanych z obecnością tych dzikich zwierząt w mieście, mam wątpliwości i szereg pytań, np.: ➡Czy wyczerpano wszystkie dostępne sposoby oddalenia dzików z terenów publicznych? ➡Czy usypianie będzie obowiązywało bezterminowo i każdy „nowy” dzik będzie traktowany w taki sam sposób? ➡Czy procedura będzie dotyczyła automatycznie wszystkich osobników czy tylko tych, wobec których podjęto oficjalną interwencję poprzedzoną zgłoszeniem? ➡Jakie konsekwencje poniosłoby Miasto za złamanie ministerialnego zakazu wyłapywania dzików i wywożenia na odległe tereny leśne?
Straż Miejska przyznała, iż do tej pory oficjalnie nie odnotowano żadnego zdarzenia wobec ludzi spowodowanego przez dziki na terenie miasta.
Jak się chce to wszystko można Zwyrodnialcy będą za usypianiem , normalni ludzie nie Zwolnić tego co każe usypiać a na jego miejsce normalnego człowieka co znajdzie dobry przykład
uspic przeciez to tez zwierze i chce zyc tak samo jak czlowiek chce zyc a nie odrazu usypiac gdyby nie karmili to by nie przychodzili