Grupka ekologów złożyła protest w sprawie budowy ulicy Nowobałtyckiej w Olsztynie. Władze i mieszkańcy są zaskoczeni.
Wyczekiwana inwestycja
Temat budowy ulicy Nowobałtyckiej w Olsztynie wraca jak bumerang. Od lat zabiegają o to mieszkańcy okolicznych Redykajn, Likus i Gutkowa, a także kierowcy, którzy skarżą się na ciągłe korki w tej okolicy. Nowy przebieg drogi wojewódzkiej numer 527 ma odciążyć ulicę Bałtycką, dwupasmówkę na odcinku pomiędzy rondem OKS a skrzyżowaniem z ulicą Rybaki, wyprowadzając ruch lokalny i ponadlokalny w kierunku węzła obwodnicy Olsztyn – Południe, ułatwiającego dojazd do drogi ekspresowej S7.
Miasto czeka na decyzję wojewody
Inwestycja oczywiście będzie wymagała sporych nakładów finansowych. Do lipca 2024 roku gmina Olsztyn może skompletować niezbędną dokumentację i złożyć wniosek o dofinansowanie przedsięwzięcia.
– Jesteśmy na etapie złożenia wniosku do wojewody o wydanie decyzji na realizację inwestycji drogowej. Powinniśmy ją otrzymać w czerwcu. Następnie podpiszemy z panem marszałkiem umowę na finansowanie i będziemy mogli ogłosić postępowanie przetargowe. Zakładam, że zostanie zakończone od końca 2024 roku i od marca 2025 roku mogłyby ruszyć roboty budowlane, które potrwają do końca roku 2027 – mówił cytowany przez „Gazetę Olsztyńską” prezydent Piotr Grzymowicz.
Wartość tego projektu oszacowano na około 240 milionów złotych, przy czym miasto uzyskałoby dofinansowanie w wysokości 176 milionów złotych.
Kolejne problemy
Kiedy władzom udało się już uzyskać środki, okazało się, że właściciele jednego z budynków, który w związku z budową nowej drogi musiałby zostać wyburzony, nie zgadzają się na proponowane im odszkodowanie, uznając je za zbyt niskie. Zaskarżyli decyzję środowiskową, co wpłynęło na opóźnienie dalszych działań. Ostatecznie właścicielom budynku i władzom miasta udało się dojść do porozumienia. Olsztyński ratusz aktualnie czeka na wydanie decyzji zezwalającej na realizację inwestycji drogowej (ZRID), która de facto stanowi pozwolenie na rozpoczęcie prac. I kiedy wydawało się, że nic już nie stanie na drodze budowy ulicy Nowobałtyckiej, do głosu doszła grupka ekologów, która postanowiła przeciwko tej inwestycji zaprotestować.
Ekolodzy przeciwko budowie ulicy Nowobałtyckiej
Grupka ekologów stworzyła w mediach społecznościowych profil „NIE dla Nowobałtyckiej w Olsztynie”. Przyznaje na nim, że „planowana ulica Nowobałtycka w Olsztynie przedstawiana jest jako upragniona inwestycja mieszkańców zacisznych osiedli Likusy, Redykajny i Gutkowo. Włodarze oraz zwolennicy budowy drogi tłumaczą, że rozwiąże ona problemy komunikacyjne tej części Olsztyna, a także pozytywnie wpłynie na ciszę i spokój w/w osiedli”, jednakże zaznacza, że widzi tę sprawę zupełnie inaczej.
Protestujący uważają, że budowa ulicy Nowobałtyckiej doprowadzi do „poprowadzenia czteropasmowej drogi tuż pod oknami mieszkańców Likus (którzy mają od tej strony las), a także przez urokliwe tereny osiedla Redykajny”.
Ekolodzy martwią się o naturę i spadek cen nieruchomości
Ekolodzy przekonują, że budowa nowej drogi nie tylko naruszy okoliczne walory przyrodnicze, ale też doprowadzi do tego, że spadną ceny oraz atrakcyjność zlokalizowanych tutaj nieruchomości.
„Co więcej, planowana trasa niebezpiecznie narusza granice Rezerwatu Redykajny oraz zrujnuje linię brzegową popularnego jeziora Tyrsko („Żbik”). Leśne trasy spacerowe na tyłach osiedli Redykajny i Likusy zmienione zostaną w hałaśliwą ulicę. Leśne tereny wokół Tyrska zdominowane zostaną przez huk ruchu samochodowego. Ofiarami będą także między innymi zabytkowy budynek kolejowy z czerwonej cegły oraz zamieszkujące okolice „betonówki” na tyłach Likus lisy, sarny i ptactwo” – napisali na swoim profilu protestujący.
Zamieścili w internecie petycję, w której napisali, że „wycinka lasu i prowadzenie szerokopasmowej ulicy przez tereny zielone i pod oknami domów nie może stanowić odpowiedzi na interes społeczny”.
Władze Olsztyna są zaskoczone
Włodarze Olsztyna nie ukrywają zaskoczenia i samym protestem, i tym, że słychać o nim dopiero teraz, chociaż o konieczności zwiększenia przepustowości ruchu drogowego w tej okolicy i budowie ulicy Nowobałtyckiej mówi się od lat, a obecnie działania w tej sprawie są już na dość zaawansowanym etapie. Zwracają też uwagę na fakt, że jest to jedna z trzech inwestycji regionalnych o strategicznym charakterze, które uzyskały dofinansowanie poza konkursem.
– Swoje uwagi w tej sytuacji należałoby zgłaszać na etapie wydawania decyzji środowiskowej. To jedna z najważniejszych inwestycji drogowych miasta, która wpłynie na ruch w tej części Olsztyna. Przypomnę, że mamy już odnowiony wlot ulicą Lubelską i Towarową, w planach jest także przebudowa wlotu aleją Warszawską. Ulica Bałtycka jest jednym z nielicznych wąskich gardeł drogowych – powiedział prezydent Piotr Grzymowicz.
Mieszkańcy również są zaskoczeni
Podobnie uważają okoliczni mieszkańcy.
– O budowę ulicy Nowobałtyckiej walczymy od kilkudziesięciu lat. Ta inwestycja jest dla naszych mieszkańców, podobnie jak tych z Likus i Gutkowa, niezbędna i bezdyskusyjna. Dlatego dziwię się, że ktoś może ją kwestionować – powiedziała społeczniczka i przewodnicząca Rady Osiedla Redykajny Mariola Saks.
Niebawem ma się odbyć spotkanie z mieszkańcami Redykajn.
– Na pewno poruszymy tę sprawę. Nie będziemy biernie się przyglądać. Jeżeli zajdzie potrzeba, to oficjalnie odniesiemy się do tego protestu w formie na przykład pikiety – zapowiedziała Mariola Saks.
źródło: Gazeta Olsztyńska
Budować i to jak najszybciej.Przyroda sobie poradzi a ludzie przywykną do zmiany.To nie 100 km autostrady przez park narodowy….
typowa zagrywka lewaków. Chcą po prostu dostać kasę za odstąpienie od protestu. Ja bym im zaproponował najpierw strumień zimnej wody, wąskie przejście i guma.