W nocy z piątku na sobotę, przy ul. Narutowicza w centrum Olsztyna, doszło do dramatycznego zdarzenia. Strażacy, wezwani do pożaru samochodu, odkryli w jego wnętrzu spalone zwłoki. Na razie nie udało się ustalić tożsamości ofiary, a okoliczności zdarzenia budzą wiele pytań.
Intensywny pożar i brak dokumentów
Pożar, który wybuchł tuż przed godziną 2 w nocy, był na tyle intensywny, że pojazd spłonął doszczętnie. Jak informuje Kamil Kulas, oficer prasowy olsztyńskich strażaków, największym szokiem dla ratowników było odkrycie zwęglonych zwłok wewnątrz pojazdu. Niestety, ze względu na stopień spalenia ciała, nie udało się nawet określić płci ofiary. Wiadomo jedynie, że znajdowała się ona na miejscu pasażera.
Komenda Wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej w Olsztynie poinformowała, że samochód znajdował się w pobliżu garaży, ale nie było konieczności ewakuacji innych pojazdów. Bliskość garaży i zabudowań mieszkalnych dodatkowo podkreśla dramatyzm sytuacji.
Śledztwo w toku
Oficer prasowa policji w Olsztynie, Paulina Żur, przekazała, że na miejscu pracowali zarówno policjanci, jak i prokurator. Ciało zostało zabezpieczone do sekcji zwłok, ale brak dokumentów przy zwłokach utrudnia ustalenie tożsamości ofiary. Policja prowadzi intensywne działania mające na celu wyjaśnienie przyczyn i okoliczności tego tragicznego wydarzenia.
Bezpieczeństwo okolicznych mieszkańców
Mimo dramatycznych okoliczności, strażakom udało się zapobiec rozprzestrzenieniu się ognia na pobliskie budynki. Rząd garaży, w pobliżu których doszło do pożaru, znajduje się zaledwie kilkadziesiąt metrów od piętrowych kamienic i wieżowców, co zwiększało ryzyko ewentualnego rozszerzenia się pożaru.
Dalsze dochodzenie
W tej chwili najważniejszym zadaniem dla śledczych jest ustalenie tożsamości zmarłej osoby oraz okoliczności, które doprowadziły do tego tragicznego zdarzenia. Szczegóły sprawy są nadal niejasne, a odkrycie spalonych zwłok w samochodzie stanowi poważną zagadkę dla śledczych.