Mieszkańcy wsi Lipowiec w powiecie szczycieńskim są zszokowani wydarzeniem, które miało tam miejsce 12 maja. Dzieci uczęszczające do miejscowej szkoły podstawowej były świadkami przykrego wydarzenia. Wśród nich był mały chłopiec z drugiej klasy, który pierwszy natknął się na niewyobrażalny widok: mieszkaniec wsi zdecydował się odebrać sobie życie tuż obok szkoły.
Przerażający widok
Mężczyzna odebrał sobie życie na barierce amfiteatru, który znajduje się niedaleko szkoły. Zaskoczona i zszokowana kadra musiała natychmiast reagować. Zapewniła, że dzieci zostały objęte odpowiednią opieką. Nie wszyscy jednak są zgodni co do odpowiedzi na pytanie, czy pomoc psychologiczna była wystarczająca. Wedle relacji niektórych rodziców dzieci płakały i nie miały spotkania z psychologiem. Dyrektor szkoły, Iwona Walesiak, zapewniła jednak, że odpowiednie wsparcie zostało natychmiastowo zapewnione.
Czy można było uniknąć tragedii?
Niepokojące jest pytanie o to, czy tej tragedii można było zapobiec. Mężczyzna właśnie usłyszał zarzut uszkodzenia mienia przez podpalenie własnej posesji. Doszło do zatrzymania mężczyzny i zastosowania wobec niego środków zapobiegawczych. Miał zostać przyjęty do szpitala, ale tak się nie stało, gdyż był pod wpływem alkoholu. Konieczność opuszczenia miejsca zamieszkania spowodowała, że zatrzymał się u kolegi. Motywy czynu, do którego się posunął, nie są jednak znane.
Dramatyczne ostatnie chwile
Ostatnie chwile mężczyzny, w samotności i bezsilności, odzwierciedlają rozpaczliwą potrzebę skutecznej pomocy. Pomimo desperackich prób ratowania życia, na pomoc było za późno. Tragedia, która rozegrała się na oczach niewinnych świadków — młodych uczniów, przypomina o pilnej potrzebie podjęcia działań, które mogłyby zapobiec podobnym sytuacjom w przyszłości.
Szczegóły sprawy bada prokuratura.
źródło: Tygodnik Szczytno
Co to za głupoty.
na takich ludzi głosujecie, to tak jest. władza za to odpowiada